Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
nie osiadamy na laurach


No, to tak jak sie domyslalam, alkoholowa sobota spowodowala totalne zatrzymanie wody (albo w niedz moja waga zwariowala pokazujac 61,9), dzis na liczniku 62,4 kg. nie jest fatalnie, bylo gorzej, wiec nie ma co krecic nosem. Mieszcze sie w dwie pary spodni, w ktore sie w ogole nie miescilam, jeszcze mam sporo spodni za malych, ale mam nadzieje, ze kupka bedzie sie powoli zminiejszac, a ja bede wyrzucac te za duze. sama widze po sobie, ze troche schudlam, bedac takim krasnalem (1,53 cm) kazdy kilogram w dol czy w gore widac. 

Tytul odnosi sie do mojej edukacji. Nasluchalam sie dzisiaj mnostwo komplimentwo zwiazanych z egzaminem, jedna dziewczyna zapytala sie, jak poszlo powiedzialam swo wynik i wszyscy: ze to Ty mialas tyle punkto, jak to zrobilas? Dumna jestem, bo jestem jedynym obcokrajowcem na tych zajeciach i bylam lepsza od wszystkich. wiem, ze musze sie skupic jednak na pisaniu pracy, w sr ide pogadac z prof, spytam sie czy bedzie moja promotorka.

sniadanie: 4 sucharki, kawa z mlekiem, 2 suszone sliwki, obiad: cus.cus z osmiornicami, ciecierzyca, papryka, grzybkami marynowanymi i sosem jogurtowo-paprykowym, kawa, podwieczorek: mandarynka, jablko z cynamonem, kolacja: krem z marchwi, gulasz z kurczaka, fasola w sosie pomidorowym

jakas spiaca jestem i zmeczona, nie wiem dlaczego...a chcialam dzisiaj poszukac rzeczy na prace

ostatnio mnie wzielo na piosenke Meli Kotulek dzialac bez dzialania.

  • etvita

    etvita

    1 grudnia 2014, 20:44

    Też lubię tą piosenkę :) Trzymam kciuki za spadek wagi :D