Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
foch na wage i lasagna


Wczoraj nic nie pisalam, bo jak wrocilam bylam strasznie zmeczona i juz o 9tej lezalam w lozku. Nastawilam budzik o 4tej a wstalam o 4:26, wiec skutek byl taki, ze pobilam swoj rowerowy rekord i dojechalam na dworzec w 16 min, a jechalam na zlamanie karku.

wczoraj:

sniadanie: owsianka z dzemem, sucharek z dzemem, kawa z mlekiem, II sniadanie: jablko, obiad: risotto z cukinia, marchwia, pomidorami w puszcze i oliwa, podwieczorek: jablko, kolacja: zupa pomidorowa z chlebem w srodku, troche piersi z kurczaka, groszek (ale kuraka nie skonczylam), dwie suszone sliwki.

dobrze, ze wzielam ze soba risotto, bo jak bylam na dworcu to te wszystkie knajpki, kanapki i pizze usmiechaly sie do mnie, ale jak wsiadlam do pociagu to obok mnie siedziala jakas laska z frytkami z maca i masakra, nie lubie tego zapachu...

oczywiscie padalo, tylko rano przed umowionym spotkaniem mialam czas pozwiedzac, potem doszlam do wniosku, ze bede wracac, bylam niewyspana i caly czas kropilo i z daleka grzmialo.

dzisiaj rano sie zwazylam i normalnie foch na wage 62,6 caly czas sie ta waga waha 62,3-62,6, tylko tydzien temu nastal cud i bylo 61,9... wiec foch na wage skonczyl sie moim obiadem...durna ja, ale jakie dobre ;)

sniadanie: 4 sucharki z dzemem, 2 suszone sliwki, kawa z mlekiem, obiad: lasagna, pure, troche mixu salat z papryka (ale malo tego bylo i bez oliwy, czy octu), podwieczorek: mandarynka, jablko z cynamonem, kawa, kolacja: dwa kotlety warzywne, gotowane warzywa, grillowane warzywa

przed kolacja zalozylam spodnie, w ktore nie moglam sie zapiac jeszcze przed rozpoczecie na serio odchudzania i sa tylko troszke przy male, a ja przeciez nie moglam ich w ogole zapiac! zrobilam sobie zdjecia do porownania i jak widze jak one na mnie lazaly z waga 63.3 i dzisiaj to o niebo lepiej! nie bede wstawiac tych zdjec tutaj, bo zauwazylam cos dziwnego- wiele osob wstydzi sie pokazac twarz, ale juz swojego ciala w bieliznie nie....

To zdjecie z wczorajszego dnia :)

  • Pszczolka000

    Pszczolka000

    6 grudnia 2014, 21:39

    Fajne jadłospisy, no i efekt też super ;) Powodzenia i pozdrawiam ;)