Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
widoczna zmiana plus 10kg !

nie wiem jak to się stało.. mleko się rozlało, ale Kochana ;) nie wszystko stracone ! teraz do roboty i powrót na dobrą drogę, na pewno dasz radę ;) trzymam kciuki, szkoda czasu na marudzenie ;)

staram się ruszać jak najwięcej, rano ćwiczę ok.30 minut, jem 1300-1600 kcal - (w kazdym wpisie napisałam ile) i staram sie unikać słodyczy :) A żejestem maniaczką to niestety kiepsko z tym :D ale bilans kaloryczny jest od tego, żeby jeść też słodkie, ale go nie przekroczyć:) Powodzenia:*

Mimo tego, że przytyłaś twoje ciało jest ładne i jędrne ;) dasz radę zrzucić, zobaczysz ;) Nie przejmuj się, ja kiedyś ważyłam 52 kg i w ciągu roku przytyłam do 66...

Jestem w podobnej sytuacji tyle tylko że u mnie 5 kg ... powiedziałam STOP ale powolutku do sukcesu ..ograniczyłam chleb , tłuszcze , smażone potrawy i kilka innych :P nic na siłe ..jak na razie ćwiczę Killer'a Chodakowskiej . Jest mała różnica , ale jak to jest ' Musze wyglądać tak .. wtedy będę się czuła w swoim ciele najlepiej ' każdy dąży do swojego sukcesu i swojej określonej sylwetki :-) Pozdrawiam i życzę determinacji !!

Troszeczkę brzuszek i uda się zwiększyły. Dieta i ćwiczenia i będzie jak dawniej :)

nie widać aż tak bardzo.. wygląda jakbys sie po prostu najadła:)

Aż tak dużej różnicy w wyglądzie to nie zrobiło, ale 10 kg to wcale nie tak mało. Co się takiego stało, że od kwietnia aż tyle przybyło?

a dlaczego tak ? ;/