Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
głód emocjonalny? a może fizyczny?


Nie wiem czy czytacie pismo " kropka Tv" oczywiście z Biedronki, ale ja je często kupuje i teraz akurat wpadłam na fajny artykuł nt odchudzania oczywiście. Mimo,że sporo o odchudzaniu wiem, tak dopiero teraz wpadłam na pojęcie "głodu emocjonalnego" i "głodu fizycznego". Faktycznie, jak się nad tym zastanowić, to nadmiar mojego ciałka to zasługa zajadania problemów i stresów, bo jedzenie to przyjemność no i zawsze  jest pod ręką. No i ten smak czekolady, która rozpływa się w ustach..... tylko czy ta chwila rozkoszy jest warta kilku godzin męki i potu.

Czytam sobie inne pamiętniki i sama siebie zaskakuje, bo dochodzę do wniosku, że miałam klapki na oczach. Jest w Was tyle energii i pozytywnego myślenia, że aż motywacja wzrasta. Jestem pełna szacunku dla was i waszych osiągnięć. Oczywiście ( moje prywatne spostrzeżenia) każda zmaga się z innym celem- ja chce schudnąć do 75 kg, a jest grono osób, które z tą wagą startuje, bądź z wagą mniejszą. Ja wychodząc za mąż ważyłam 86kg i też mi nie było z tym dobrze, ale zaraz okazało się, że jestem w ciąży no i oczywiście, jak to w ciąży- przytyłam. Nigdy siebie nie lubiłam i nie akceptowałam, w ogóle uważałam, że szczęście w związku to nie dla mnie, bo do tej pory były same rozczarowania, no ale poznałam tego jednego- jedynego, który został moim mężem. Jestem szczęściarą. A teraz mam też cudownego synka, który lada dzień skończy dwa latka. Chyba sama dorosłam do zmian. Zmian swojej sylwetki.

Kończę na dziś. Jutro do pracy. Dobranoc.

  • Grubaankaa

    Grubaankaa

    7 stycznia 2016, 00:15

    Tak, ja też zajadam wszystko: stres, nudę, rozczarowania, chandrę, miesiączkę ... Dodatkowo zdradzę Ci, że jem też, gdy świętuję :-). Jednym słowem każda okazja dobra. Powiedziałam jem!!! O nie jadłam!!! Tym razem choć nie jestem przykładem godnym naśladowania, trzymam się i wyznaczam sobie coraz to nowe wyzwania. Np już od tygodnia nie jem po 19.00. Nie pijam słodkich gazowanych napojów. Ćwiczę. Mam jeszcze długą listę rzeczy, z którymi muszę sobie poradzić. A zastanawiałaś się nad dietą polegającą na jedzeniu samej zupy? Masz 2 letnie dziecko. Nagotujesz gar na cały dzień i masz siebie i bąbla z głowy -mówiłaś, że problem z czasem. Ewentualnie jakiegoś schabowego dla męża dodatkowo uklepiesz i... Puszku, odwiedzaj Vitalię, -znajdziesz tu dużo osób, które Cię zrozumieją i będą się starać pomóc, gdy będziesz tego potrzebować, będą Cię wspierać, nie osądzać, a czasem w bardziej lub mniej dosadny sposób doprowadzą Cię do porządku :-))) Powodzenia!!!