Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

od pewnego czasu mam problemy z tarczycą. w ciągu roku przytyłam 15 kg

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 3609
Komentarzy: 12
Założony: 7 lipca 2011
Ostatni wpis: 14 marca 2015

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
rahimka71

kobieta, 36 lat, Wrocław

157 cm, 75.50 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

14 marca 2015 , Komentarze (2)

Jestem załamana. Ćwiczyłam dzisiaj 6 minutówki z Chodakowską. Moje mięśnie są tak słabe,że mam wrażenie,że już zawsze będę wyglądać jak wyglądam. Nie jestem w stanie utrzymać się na rękach 30 sekund! Zaniedbałam swoje ciało okrutnie... Może jutro mi się uda... Może któregoś dnia wytrzymam kilka minut?...

12 marca 2015 , Skomentuj

Stało się. Wakacje zarezerwowane więc 10 lipca 2015 muszę wyglądać bosko. i tak będzie!

3 lutego 2012 , Komentarze (3)

co miesiąc będę dodawała nowe zdjęcia sylwetki. Bogu dzięki, że mam umowę z siłownią na rok, to nie zrezygnuję po drugim karnecie :)

3 lutego 2012 , Komentarze (5)

Z dukana już zrezygnowałam. Schudłam na nim kilka kg i od 2 tygodni chodzę na siłownię. Prawie codziennie pokonuję na bieżni 6-7 km. Nie ma nic za darmo. Ten wysiłek daje mi większą satysfakcję niż jakakolwiek dieta. Dlaczego? Z prostego powodu. Utrata centymetrów okupiona jest ciężką pracą. Nie faktem, że nie jem tego, czy owego bo to żaden wysiłek. Teraz jem normalniej, bez tony twarogu 0 %, miliona jajek i hektolitrów mleka. Jem żytnie pieczywko i warzyw nie żałuję. Kupiłam sokowirówkę i robię soki. Czuję się zdrowiej. Najważniejsze jest jednak to, że kiedy po 80 min schodzę z bieżni nie myślę o pizzy i innych zapiekankach z prostego względu. Szkoda mi tej ciężkiej pracy. To chyba dobry sposób.

2 października 2011 , Skomentuj

Pieprzę to! Wracam na Dukana. Ostatnie 3 tygodnie miałam nogę w gipsie i waga skoczyła do 73,9 kg. Choćbym padła to będę żarła te jajka i jogurty!
Bye Bye Dietetyczko.

13 sierpnia 2011 , Skomentuj

no i dobra. zjadłam pizzę, ale nic innego nie było. zakochałam się w oliwkach z sałatą z roszponką z biedronki. piję zioła ojca grzegorza na otyłość i przemianę materii. jest dobrze. podjadam i chudnę. nie tak spektakularnie jak na Dukanie, ale waga spada. i to się liczy. nie czas.

5 sierpnia 2011 , Skomentuj

może trochę późno, ale odkryłam w Lidlu za 2,49 mieszankę sałat :) dodaję sos koperkowo ziołowy, odrobinę oleju lnianego i wcinam, aż mi się uszy trzęsą! uwielbiam!! dzisiaj też to jem. i jutro :) pojutrze również :)

1 sierpnia 2011 , Skomentuj

dietetyk powiedział, że tarczyca to od dukana mi szwankuje. pieczywko żytnie, miast cukru ksylitol, albo miód. 2 łyżeczki masła na dzień, 2 kromki chleba, rano owsianka na wodzie z 2 łyżeczkami mleka kokosowego, do tego 2 łyżki siemienia lnianego, 1/2 jabłka w kawałkach i cynamon. pyszne. okazało się też, że przez to całe białko byłam napuchnięta. suplementacja : chlorella 400mg 3x1, hella mag b6 2x1, lymphomysot i galium po 30 kropli do 800ml wody pite od 10-18. znalazłam jeszcze w zielarskich fantastyczne krople oczyszczające organizm.generalnie masa warzyw, z których tylko marchewkę lubię. codziennie oczywiście muszę się złamać na czymś słodkim. dietetyczka powiedziała, że mam przeznaczyć na to 6 ms i do 55 kg będzie ok, ale magnum z białą czekoladą wydłuży ten czas do 8ms :) ważne, że się ruszyło. i ,że wchodzę w jeansy już :P

7 lipca 2011 , Komentarze (2)

tak naprawdę trafiłam tu przez przypadek jak szukałam dermatologa. na forum był jakiś wątek. tak się akurat składa, że chwilę wcześniej zapisałam się do dietetyka. nie wiem o czym tu się pisze w pamiętnikach, ale ten jest mój to zanim kopnę się w tyłek chwilę się pożalę.  w zeszłym roku byłam na Dukanie. 54 kg ważyłam, ale pewnego dnia złapałam niesamowity wstręt do kurczaka, indyka, jajek i twarogu. w październiku dostałam leki po których mam problemy z tarczycą no i staję któregoś dnia na wadze a tu - 70kg. postanowiłam znów spróbować dukana, ale wstręt nie minął. jak miałam do wyboru indyka, lub nic to wolałam nic. i tak 8 dni, aż złamałam się na truskawce :) postanowiłam wtedy jeść racjonalnie. i tak jem racjonalnie, warzywa, nie za tłusto, z wrocławia 1,5 ms temu uciekłam, żeby mc donald 24/7 nie korcił. i staję po tym czasie na wagę i co? NIC. i tak mnie naszło, że muszę coś z tym zrobić, bo już nie wytrzymam. chcę na basen, na imprezę, ale z aktualnym wyglądem to się nie skuszę. aaa Pani Dietetyczko mam nadzieję, że poradzisz, bo ja już nie wiem co mam robić.

7 lipca 2011 , Skomentuj

tak ładnie się rozpisałam i nie dodało wpisu. a teraz to mi się już nie chce :) chwila szczerości minęła