Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Prawie rok później :)


Dziś zauważyłam, że ostatni wpis dodałam 11 miesięcy temu. Jak ten czas leci! W ciąży przytyłam w sumie 19 kilogramów, ale w ogóle nie było tego widać. Podczas kontrolnych wizyt w szpitalu na ktg panie położne myślały ze to 7 miesiąc a nie 9 😅 pani na przyjęciu do porodu dopytywała czy to już na porod, bo mały ten brzuch, a ona była jak kula 🤪

Teraz synek ma już prawie 7 miesięcy, a mi zostało 1,5 kg do wagi z przed ciąży. 14 kilogramów zleciało praktycznie samo jakoś w 3-4 miesiące, a kolejne 5 kilogramów to te, które przytyłam nad programowo. Myśle, że już dawno osiągnęłabym wagę sprzed ciąży, albo nawet niższa gdyby nie to moje zamilowanie do słodyczy, no ale cóż - trochę przyjemności w zyciu trzeba mieć 😀 

Ciekawa i trochę dziwna sprawa, że ważąc teraz 64,5 kg czuje się jakbym ważyła 60 i bez problemu wchodzę w ubrania, ktore przed ciąża były opięte. Chociaż myśle, że to po prostu efekt tego, że przed ciąża krytyczniej na siebie patrzyłam, a teraz w porównaniu z tymi ciążowymi 82 kg te 64 kg to bajka i jaram się, że po roku w końcu mogę chodzić w normalnych ubraniach a nie tylko w legginsach i bluzach i nie zwracam uwagi na niedoskonałości. 

Kiedyś, 5 lat temu, ważyłam 57 kg i byłam wtedy w szczytowej formie. Czułam się mega atrakcyjna, rano wstawałam do pracy, brałam pierwsze z brzegu ubrania i wszystko pasowało. Chciałabym do tej wagi wrócić, ale bez spiny ;) mój cel to 60 do końca roku i stabilizacja, bo jeśli dobrze pójdzie w połowie przyszłego roku będziemy się starać o drugie dziecko, wiec nie ma sensu aż tak się wychudzac 🤪

Moje założenia są proste i bardzo łatwe w zrealizowaniu:

- nie najadanie się na noc (ostatnio było z tym ciezko, trochę sobie folgowalam i w ciągu dnia i wieczorami),

- spacery z wózkiem - minimum 10 000 kroków (w zimie i na wiosnę spacerowałam codziennie, ale latem odpuściłam, bo albo afrykańskie upały, albo ulewy, ale liczę na złotą polską jesień),

- kalorie ok. 2200 (karmię dziecko, wiec mogę sobie pozwolić na takie szaleństwo 😁) i delikatne ograniczenie słodyczy.

I to tyle, niecale 5 kg w 4 miesiące powinno spaść samo, no ale wiadomo jak jest z tym odchudzaniem ☺️ nie mam żadnej spiny i to odchudzanie to bardziej dla efektu wow, bo naprawdę czuje się ze sobą świetnie - ani gruba, ani chuda taka normalna i w sam raz polska mama 😀 

  • ognik1958

    ognik1958

    5 września 2021, 14:34

    Dasz radę zresztą dużo ci nie zostało i jak podrośnie będziesz uskuteczniać i chód, i bieganie i to zgubisz powodzenia tomek