Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Never ending story?


hej vitalijki :*

Powróciłam do Was po kolejnej przerwie. Ciężko mi dodawać zdania deklarujace jak dużo zrozumiałam jaki to nie ostatni raz podchodzę do diety.. brakuje mi czasami pokory, szybko zachlyatuje się zmianami, rewolucja mi.. i co? Za przeproszeniem wielkie gow**. Znowu muszę zabrać się za siebie bo żarcie mnie pochłania.. zawracam się w slodyczach i znowu ładuje z nadwagą ponad 5 kg. Nie mieszcze się już w swoje ubrania a nie stać mnie na nowe i w dodatku większe a state wywaliłam. Nie chce się uzalac- mam to co na co pracowalam.

<br><br>

Zaczęłam nowa walkę, planuje w najbliższym czasie zajść w ciaze , czuje , że to najważniejszy moment aby zadbać o zdrowie, wygląd aby dziecko mogło zdrowo się rozwijać a ja żebym mogła zmieścić się w futryne po ciąży. Zaczęłam suplementacje , ruch, zdrowe jedzenie.. <br>

Trzymajcie za mnie kciuki bo nie ufam już sobie :( 

  • angelisia69

    angelisia69

    23 lutego 2017, 13:32

    gdyby dzieci nie upadaly nie nauczylyby sie chodzic ;-) opracuj sobie jakis plan bo zawsze to pomaga i dzialaj!!Powodzenia

    • Kora1986

      Kora1986

      23 lutego 2017, 14:39

      "gdyby dzieci nie upadaly nie nauczylyby sie chodzic ;-)" święte słowa :-)

  • aniapa78

    aniapa78

    23 lutego 2017, 13:29

    Będzie dobrze! Najważniejsze że masz silną motywację

  • CookiesCake

    CookiesCake

    23 lutego 2017, 11:55

    Powodzenia! ;)