udało mi się stracić 400g przede mną jeszcze 700, nie powiem, że to mało, ale mogło być gorzej;) obiecałam sobie, że do wigilii nie jem słodyczy i restrykcyjnie pilnuję liczenia kalorii, do domku wracam jutro lub w środę i tam zacznie się prawdziwa walka z zachciankami na słodkie i w ogóle niezdrowe nawyki takie jak jedzenie późnym wieczorem, obym dała radę bo to moje postanowienie adwentowe;)wczoraj poćwiczyłam na steperze dobre 40 min, za chwilkę też na niego wskakuję i będę spalać tłuszczyk;) dzisiaj mijają dwa tygodnie od kiedy zostałam singlem, staram się nie myśleć o swoim ex, ale bywa że jest to wybitnie trudne, odkąd się rozstaliśmy gorzej śpię w nocy, ale już całą tą sytuację ogarnęłam i nadszedł czas na poważne zmiany na lepsze;) mam nadzieję że wreszcie trafi mi się porządny facet, a co ;pi że przy nim każdego dnia będę rozkwitać;) jutro mam zajęcia na uczelni od 9ej do 19ej mam nadzieję,że szybko zleci bo ja już na maxa mam wczuwkę na święta i nie jestem w stanie się skoncentrować na nauce i takich tam pozdrawiam wszystkich
Milusia80
20 grudnia 2010, 21:41Powolutku a do celu .Ja też walczę ze słodkimi zachciankami.Razem nam się uda !!!Pozdrawiam
Dadi27
20 grudnia 2010, 19:11łądny spadeczek ;pp ;*