Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
opitol mi się należy !


jak dziś rano weszłam  na wagę pokazała kolejny spadeczek o kolejne 400 gram i pięknie bo wczoraj byłam grzeczna, poćwiczyłam i w ogóle, za to dzisiaj spaprałam sprawę mlekiem z ryżem, a później chrupkami orzechowymi na kolacje. Nie ukrywam że jestem na siebie mega wściekła bo miałam się nie obżerać a tu zonk! ciągle mam duży apetyt i nie potrafię nad nim zapanować, jak tak dalej pójdzie nie wcisne się w moje nowe spodnie, które kupiłam sobie specjalnie na wigilę. Zna ktoś może jakiś sposób żeby nie myśleć o jedzeniu?mam tylko 2 dni na zgubienie nadwyżek i kurcze nie wiem jak ale musi mi sie to udać;)
  • Mukikaki

    Mukikaki

    22 grudnia 2010, 00:39

    a rozwiązanie. Żeby schudnać właśnie należy nie myśleć o jedzeniu :) A jak nie myśleć? Zwyczajnie: należy omijać szerokim łukiem pokusy ( nie patrzeć na nie, nie wąchać) i robić coś co sprawia nam frajdę (nie jedzenie!) To psychicznie, a żeby nie było głodu fizycznego należy unikać cukrów prostych (po nich szybko spada poziom cukru we krwi) i jeść żywność bogatą w białko (organizm długo je trawi przez co dłużej utrzymuje sie sytość)