zaowocowały tym,że znowu muszę walczyć o wagę na pasku, jeszcze 400g przede mną. Było całkiem fajnie, kurcze mam wrażenie,że przy J.rozkwitam czuję się piękna i kochana, ale wygląda na to że serce nie zapomniało jeszcze o moim ex, no cóż szkoda, ale czas leczy rany. Dzisiaj ciągle myślę o jedzeniu co nie jest dobrą opcją, ale wygląda na to, że limit kalorii udało mi się zachować;) za chwilkę wskakuję na steper to zawsze trochę kalorii spalę;) pozdro 4all;)
walia
8 stycznia 2011, 09:24mam to samo, i jeszcze mąż mi mówi, że dla niego jest OK, ale ja mam trochę inny ideał siebie :/ - stepperek to b. dobra opcja, myślę, że spokojnie nim wyrównałaś nadwyżkę jedzeniową :) pozdrawiam!
lexi545
7 stycznia 2011, 19:34czasami warto zgrzeszyć;) ważne, ze ćwiczysz