odkąd grzecznie siedzę nad książkami zdecydowanie mniej myślę o jedzeniu i nie jestem ciągle głodna, więc powoli dochodzę z tą dietą do jako takiego ładu i składu;) nie brakuje mi już posiłków i nie rzucam się na żarcie jak dziki dzik;p hehe
czyli metoda na odchudzanie jest prosta" nie myśl o jedzeniu", szkoda że tak trudno nie myśleć..., ale zawsze to jakiś wniosek;p
poza tym nic ciekawego, psychika mi coś słabnie, znowu zaczynam się wszystkiego bać i robi się tak niefajnie ech...jak ktoś nie ma problemów to sam sobie je tworzy...
czy przyjdzie taki moment w moim życiu że będę śmiała, odwazna i pewna siebie ??? wie ktoś może???
to tak krótko;)
pozdrawiam serdecznie;)
MajowaStokrotka
8 lutego 2011, 19:46Na pewno tak będzie:) Wszystko jest kwestią pracy nad sobą:)Trzymam kciuki za dietę i sesję:)