Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
seria niepowodzeń...


dziś od rana wszystko było tak na opak i mnóstwo spraw nie chciało mi wyjść jak należy, ale wnioski z niepowodzeń wyciągnięte i mimo wszystko doszukałam się i pozytywów, a to chyba najważniejsze. Zaraz biorę się za trening z Mel B.a potem pewnie się połoźe, bo jestem nieźle zmęczona tym pokręconym (bardziej niż ja i moje nieogarnięcie) dniem. Kurcze limitu kalorii chyba nie przekroczyłam tyle, ze mimo wszystko kolacja była zbyt obfita. Jutro zmierzę się ze skalpelem od rana a potem work;)