Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
żeby tak mi się chciało...


dziś był przełomowy dzień, wstałam wczesniej, żeby poćwiczyć NAPRAWDĘ!!!;) i kurcze poćwiczyłam, w ogóle tak miałam sporo energii;) waga póki co 68,2kg, więc jak widać do paska mi brakuje jeszcze trochę, ale i tak poczyniłam sporo postępów;)jem więcej warzyw, mniejsze porcje posiłków i w bardziej regularnych odstępach. Poza tym zauważyłam, że jak nie wcinam słodyczy to mam zdecydowanie ładniejszą cerę i żadne paskudztwa mi na mordce nie  wyskakują. Od rana był trening z MEL B.i brzuch, pośladki i nogi (tylko 10 min.ale jeszcze nie daję rady wzorowo wykonać wszystkich ćwiczeń). Z facetem jakoś tak bez szału,motylków w brzuszku brak, a szkoda, bo już wiosna;(