Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
po dwóch tygodniach


Dziś mija drugi tydzień. Nie napiszę, że to walka, bo gdybym walczyła, to byłoby więcej potu. A tak to jest tylko mniej jedzenia. Czy jest łatwo? Dla kogoś przyzwyczajonego do spełniania każdej jedzeniowej zachcianki łatwo nie jest. I chociaż piszę często o słodyczach, to pomijając słomki ptysiowe, które jadłam w piątek i sobotę w pierwszym tygodniu, to nie jadłam cukierków, czekolady, wafelków, ciastek, drożdżówek, pączków, żelków itd. Zjadłam miód - dodawałam go do puddingu z chia, do prażonych jabłek, gruszek (tu akurat niepotrzebnie), jagód i czarnej porzeczki. Czyli tak całkiem bez słodkiego nie żyłam, ale - wiadomo - w pragnieniu słodkiego chodzi o to, by było dużo i czekoladowo. Pod tym względem byłam twarda i się nie dałam (chociaż wczoraj, gdy odkręciłam krem czekoladowo-orzechowy dzieci, to byłam jak narkoman, wąchałam i wąchałam - dobrze, że od wąchania się nie tyje :D).

Po dwóch tygodniach waga spadła o 5,2kg (z tego 1,5 przez ostatni tydzień) - czyli b. dobrze(puchar) Wymiary spadły łącznie o 34 cm a moje ciało już tylko w 56% procentach składa się z tłuszczu(puchar) Zimowa kurtka, która była dopasowana (jakoś się w tym sezonie dopasowana zrobiła :( ) zrobiła się luźniejsza ;) Jem chyba za mało, chociaż głodna nie chodzę. Piję. Czasem mam wrażenie, że mi się przeleje, ale się nie przelewa. Dwa kubki herbaty i butelka wody - przelewam sobie z baniaka do 1,5l butelki i osuszam w ciągu dnia. Kolację jem późno 20-21, ale chodzę spać późno i jak zjadłam kolację o 18 to później nie mogłam spać w nocy, bo tak mi się chciało jeść. :) Musze ograniczyć mięso, bo jem go za dużo i spróbować jeść rybę chociaż raz w tygodniu. 

A i tak w środę jadę do brata, więc będzie ciekawie. :)

  • doris_do

    doris_do

    27 stycznia 2015, 15:46

    ja również "chylę czoła' ;-) super, tak trzymać .... właśnie mi się skojarzyły komentarze pod postami, z rozmowami motywacyjnymi na zebraniach pracowych ;-) (tak trzymać, brawo, super..... itp.) ale tak naprawdę to przecież nic innego jak motywacja i doping.... więc motywujmy się i oby to działało!!!!!!

  • kamci.a

    kamci.a

    27 stycznia 2015, 10:23

    Mięsa nie ma co ograniczać, ale można dorzucić rybkę na rzecz chlebka

  • katja07

    katja07

    26 stycznia 2015, 23:34

    Bardzo dobre wyniki w dwa tygodnie ponad 5kg to super,a te 34cm to mnie zszokowały!!! Kolację też jem późno:)

    • rinnelis

      rinnelis

      27 stycznia 2015, 10:04

      bo zewnętrzna "galaretka" szybko znika, dopiero później wolniej będzie to szło :)

    • katja07

      katja07

      27 stycznia 2015, 11:24

      hi hi galaretka dobre:)

  • ksiezniczka

    ksiezniczka

    26 stycznia 2015, 21:47

    Piękne spadki, pięknie walczysz i mam nadzieję ze to wszystko da Ci siłę na walkę przez następne tygodnie. Powodzenia

    • rinnelis

      rinnelis

      27 stycznia 2015, 10:05

      Dzięki :)) tym razem nie moge odpuścić :)