Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
buła i spóła


Nic dzisiaj nie kupiłam sobie do jedzenia, więc jadłam to, co było w domu. Ogólnie przez cały dzień było tak, jak jem przez ostatni czas, ale na kolację wpadła bułka maślana i kajzerka z makiem z masłem i solą a nawet z serem żółtym. Coś zjeść musiałam a już nie miałam chleba swojego ani serka wiejskiego, ani nawet pomidorów nie ma, wszystko zostało wyczyszczone by się nie zepsuło. Trudno, maślana buła była pyszna. Objadłam się jak za starych czasów. I źle się czuję. Nie z powodu tego, że tyle zjadłam, tylko po prostu wybuliło mi brzuch i mam wrażenie kamienia w żołądku. Ech i tyle :|

Jutro wyjazd z domu o 8 a u brata będę ostatecznie koło 17-18. MASAKRA. Ale będzie dobrze. Jak tak jeszcze czytam, jak mnie utwierdzacie w przekonaniu, że dam radę to tak się pewniej czuję, więc dziękuję :)

  • katja07

    katja07

    28 stycznia 2015, 21:57

    Daleka droga przed Tobą,szczęśliwej podróży!

  • panda1979

    panda1979

    27 stycznia 2015, 20:08

    No ja niestety też już tak mam, że jak coś niedozwolone wtrącę to mi brzuch wywala. To chyba taki bufor ostrzegajacy :)