Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
pierwszy cel osiągnięty :D


Yeah! 
Nad ranem waga pokazała 66,6 kg!!!

Istne dziecko szatana :)

Miało być wg planu 0,1 kg mniej, ale chyba nie będę się aż tak czepiać. W każdym razie jestem przeszczęśliwa i prawie od razu z wagi przeskoczyłam na stepper. Męczę go od jakiś 2 tygodni. Jak kończę ćwiczyć to jest aż cały nagrzany :D
Dieta mi idzie na razie świetnie ( oj żeby tylko nie zapeszyć)...
Muszę powiedzieć, że niesłychanie pomaga mi w tym mój partner, który nie widzi nic złego w jedzeniu zdrowych potraw i wcina kiełki razem ze mną :) Na prawdę dużo to dla mnie znaczy, bo mam porównanie do poprzedniego związku, gdzie w kółko byłam kuszona chipsami i pizzą... Niestety otoczenie mocno determinuje kim się stajemy i jaki tryb życia prowadzimy...


No to miłego dnia życzę Wam wszystkim! Obyście mieli równie miły jak ja
  • petitpapillon

    petitpapillon

    13 maja 2013, 12:52

    Jak zobaczyłam ile masz lat i jaki cel do osiagnięcia to aż poczułam z Tobą więź hehe ; ))) co do sokowirówki to miałam identycznie, do szału mnie wręcz doprowadzało wyciąganie tych obierasów i potem mycie... ale wyciskarka to istne cudo w porównaniu do sokowirówki - mówie Ci - ten model, który ja mam myje sie dosłownie 1 - 2 min bo tylko sie opłukuje i całe przygotowanie z posprzataniem zajmuje koło 7 min : ))) jak lubisz soczki to rzeczywiście polecam bo warto : )))

  • tuti83

    tuti83

    13 maja 2013, 06:51

    Gratuluję :) i masz racje ne ma co się czepiać o 0,1... i zazdroszczę partnera... mój m. łazi i częstuje pysznościami :P

  • petitpapillon

    petitpapillon

    11 maja 2013, 16:08

    Super ; ))) i świetnie, że masz takie pomocne serducho obok siebie : )))

  • schudne14

    schudne14

    11 maja 2013, 15:55

    Gratuluję, trzymaj tak dalej ! :)