Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Archiwum

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 1632
Komentarzy: 24
Założony: 8 maja 2013
Ostatni wpis: 23 sierpnia 2013

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
rokit

kobieta, 37 lat, Warszawa

163 cm, 63.40 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Historia wagi

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

23 sierpnia 2013 , Komentarze (1)

Najpierw się pochwalę 

Na wadze już tylko 64,0 kg 

Wczoraj biegałam. Szło mi cudownie, lekko, mogłabym bez końca... Po 50 minutach nogi zaczęły się same uginać. Miałam wrażenie, że mam tak komicznie nisko kolana, że uznałam trening za zakończony ;) Nie miałam siły biec normalnie...

Po powrocie do domu sprawdziłam w necie ile przebiegłam, ile kcal spaliłam... 

www.endomondo.com - polecam :)

W czasie tych 6,5 km robiłam kilka przerw na marsz - mniej więcej trzeba odjąć 1,5 km...

Uznałam, że program mi za dużo wyliczył spalonych kalorii, więc zjadłam tylko mały jogurt naturalny. W ogóle nie czułam głodu. Ale... Jak wstałam w nocy, tak się źle czułam, że nie wiedziałam czy będę mdleć, czy dostanę drgawek, czy zwymiotuję... Na szczęście po godzinie doszłam do siebie, jak trochę zjadłam i wypiłam herbatę z dużą ilością cukru.

Przestraszyłam się nie na żarty, więc więcej już tak nie zrobię. W dni kiedy zaplanuję trening zjem więcej... Nie pamiętam kiedy ostatnio tak źle się czułam, nie mam zamiaru tego powtórzyć...

Wstępnie planuję kolejny trening na niedzielę, ale ponieważ nigdy nie wiadomo co przyniesie weekend, to jeszcze się zobaczy 

23 maja 2013 , Komentarze (5)

No to przyszła kolej na przyznanie się co ze mną... Niestety 65 nie osiągnęłam, waga stoi cały czas koło 66. Trochę brakuje mi na razie chęci do działania, jakoś mam kiepski nastrój i dużo obowiązków... Nie chcę zmarnować diety ani przerywać odchudzania, dlatego na razie moim celem jest trzymanie wagi na stałym poziomie. Raczej nie będę zbyt dużo ćwiczyć, a wiem że bez tego nie schudnę za wiele... Dlatego przyjmuję że w najbliższym czasie nie mogę zwiększyć wagi. Będę nadal jeść dietetycznie. Może jakoś się tak zdarzy że sama dieta zadziała :) 
Szczerze mówiąc to mam wrażenie, że trzymam dietę właśnie dlatego, że założyłam tu pamiętnik i nie chcę ponieść porażki... Dlatego dziękuję Wam za każdy komentarz!


Postaram się w poniedziałek wrócić do żywych i zawalczyć o piękniejszą siebie. Chcę, bardzo chcę... 
Chwilkę odpocznę i zbiorę siły. I potem Wam pokażę, że umiem dopiąć swego!


Mimo, że sobie robię kilka dni luzu, za Was trzymam mocno kciuki. Chudnijcie jak najwięcej, żebym potem zazdrościła i motywowała się Waszymi sukcesami!

20 maja 2013 , Komentarze (2)

Weekend przyszedł, poszedł, a moja waga nie spadła ;/ 
Celu na tą sobotę nie osiągnęłam, ale to z czystego lenistwa... Nie chciało mi się ćwiczyć jak cholera, dietę może i trzymałam, ale bez rewelacji. Pocieszenie jest takie, że nie przytyłam. No cóż... 

Za 10 dni wyjazd... I trzeba będzie się pokazać w kostiumie kąpielowym... Trzeba się spiąć i "schuść", bo będzie obciach :P
Będzie rodzina mojego faceta i dużo nowy znajomych, no zwyczajnie MUSZĘ ŁADNIE WYGLĄDAĆ!!!

Przeglądam Vitalię, motywuję się, dam radę! W czwartek rano na 100% będzie 65,0kg! Daję sobie 3 dni na nadrobienie zaległości :)

Aha... obiecywałam stawiać sobie punkty, nie pamiętam o tym codziennie, więc rezygnuję... Jednak to nie dla mnie ;/

15 maja 2013 , Komentarze (6)

Dziś rano waga mi zrobiła miłą niespodziankę i pokazała wyczekiwane 65!!!  Dokładnie 65,9 kg, ale zawsze jakąś granicę przekroczyłam. Nie mogłam tego nie uwiecznić:

 

Na pasku zostawiam na razie 66,0. Muszę się jeszcze upewnić jutro czy aby na pewno schudłam :D


Bez względu na to czy mam 66,0 czy 65,9 to… 

UWAGA… 

Pozbyłam się nadwagi!!!

Moje BMI jest już w normie!!!


Tak się strasznie cieszę, marzenia odnośnie mojej wagi powoli się spełniają. Zostało jeszcze 6kg do spalenia. Ech, co to dla mnie! Ha, ha! Dam radę na 100%, zrobię wszystko żeby tak było!!!

 

Wczoraj poszłam do sklepu, żeby kupić jakieś produkty, których nie znam, nie jadłam, a chciałabym spróbować  Tak do mojego koszyka wskoczyło TOFU SOJOWE. Na półce było kilka rodzajów, ja na początek wybrałam naturalne. Wygląda tak:

 

Ktoś to jadł? Może polecicie jakiś sposób jak to przyrządzić? Sojowe produkty czasem mi smakują, więc może i to mi przypadnie do gustu 


Pochwalę się jeszcze moją sałatką. Wymyślona całkowicie przeze mnie, a wyszła doskonale 

 Składniki:

- makaron ryżowy

- paluszki krabowe (surimi)

- młoda biała kapusta

- papryka czerwona

- ogórek świeży

- koperek

- szczypiorek

- oliwa z oliwek

- sok z cytryny

- sól

- pieprz

Mi taka sałatka strasznie smakowała. Myślę, że pasuje tu też kukurydza z puszki, może ogórek konserwowy… Pewnie dobra by była z jogurtem lub majonezem (zależy jak bardzo dietetyczną wersję wybieracie).

Polecam! Smacznego!

 

Kochani! Walczcie dzielnie ze swoimi zbędnymi kilogramami! Ja mocno trzymam za Was kciuki!!!

13 maja 2013 , Komentarze (1)

Miałam zrobić kolejny wpis dopiero jak zobaczę na wadze 65,9kg, ale muszę Wam coś oficjalnie obiecać, żeby potem dotrzymać słowa

Na początek się pożalę na moją wagę, bo... Świnia w sobotę mnie przestraszyła, bo mi pokazała 67,0 No tak to nie wolno, więc się wkurzyłam i dziś z powrotem 66 na początku (dokładnie 66,3g). Ale... Niestety wiem dlaczego ta moja waga mi to zrobiła, widziała jak zjadłam kolację bardzo późno... Ech...

No to sobie wszystko przemyślałam, poprzeglądałam Vitalię w weekend i mam kolejny plan! Znaczy poprzedni nadal jest aktualny, cele wagowe zostają takie jakie były. Metoda osiągnięcia celu będzie bardziej sprecyzowana. Otóż... Podejrzałam gdzieś sposób na przyznawanie sobie punktów. Obiecuję, że będę codziennie rzetelnie wyliczać punkty. Zasady wypisałam w tabelce:


Czyli - mogę stracić tylko 2 punkty i wtedy będę z siebie zadowolona :)

A za tydzień wstawię wypełnioną taką tabelkę zbiorczą:




Wydaje mi się, że to fajny pomysł i będzie mnie motywował. Już wydrukowałam tabelki i powiesiłam na lodówce, aby przypadkiem nie zapomnieć :P

Ktoś próbował takiego sposobu motywacji?? Jestem ciekawa czy się udało i jak długo wytrwał w tym wyliczaniu punktów?

11 maja 2013 , Komentarze (6)

Yeah! 
Nad ranem waga pokazała 66,6 kg!!!

Istne dziecko szatana :)

Miało być wg planu 0,1 kg mniej, ale chyba nie będę się aż tak czepiać. W każdym razie jestem przeszczęśliwa i prawie od razu z wagi przeskoczyłam na stepper. Męczę go od jakiś 2 tygodni. Jak kończę ćwiczyć to jest aż cały nagrzany :D
Dieta mi idzie na razie świetnie ( oj żeby tylko nie zapeszyć)...
Muszę powiedzieć, że niesłychanie pomaga mi w tym mój partner, który nie widzi nic złego w jedzeniu zdrowych potraw i wcina kiełki razem ze mną :) Na prawdę dużo to dla mnie znaczy, bo mam porównanie do poprzedniego związku, gdzie w kółko byłam kuszona chipsami i pizzą... Niestety otoczenie mocno determinuje kim się stajemy i jaki tryb życia prowadzimy...


No to miłego dnia życzę Wam wszystkim! Obyście mieli równie miły jak ja

9 maja 2013 , Komentarze (3)

Na Vitalię zaglądam już od paru lat, ale dopiero teraz zdecydowałam się zaprzyjaźnić z nią "na poważnie" i założyć sobie konto. Dwa lata temu schudłam prawie 10kg motywując się historiami i zdjęciami umieszczanymi na forum. Mam nadzieję, że teraz też mnie to nakręci do działania.

Na szczęście stare kilogramy nie wróciły (no może ze 2 kilo), ale chcę walczyć dalej o smukłą sylwetkę. Żeby podejść do odchudzania rzeczowo i powiedzmy profesjonalnie wyznaczyłam sobie bardzo dokładne cele na najbliższy czas. Rozpisałam nawet wszystko w tabelce. Jak nie osiągnę jakiegoś celu to sama spalę się ze wstydu, a nie zrzucone kilogramy w morderczych ćwiczeniach.

Cel osiągnę stosując dietę pt. "Mniej i zdrowiej" oraz zatracając się w codziennych ćwiczeniach!





Tak sobie skromnie pomyślałam, że wypada się przedstawić na początku znajomości, przynajmniej z tej dietetycznej strony