O rany! Ale ten czas zapierdziela - minelo juz 30 dni zmagan z dieta i fitnesem vitalii
No to moze jakos sie podsumuje heh
Oczywiscie byly wzloty i upadki. Tych drugich ostatnio bylo nawet wiecej, a jednak szczesliwie udalo sie osiagnac kolejny kroczek milowy
Z cwiczeniami tez nie zawsze było ok. Chcialam nawet zainwestowac w prawdziwe sztangietki, ale jak zobaczylam ceny to mi sie jednak odechcialo - moze kiedy indziej. Na razie pozostane przy swoich biedronkowych obciaznikach na rece i nogi oraz przy wiekszych obciazeniach - po prostu butelki z woda.
Moje wymiary jeszcze az tak bardzo sie nie zmienily - niestety nie ma spektakularnych efektow. Po prostu spodnie lekko luznawe i tyle. A biceps to chyba nawet wiekszy od dzwigania tych ciezarow