Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
i kolejny weekend


Ale ten czas szybko leci! Jeszcze chwila i będą wakacje :-) Myślałam, że od połowy stycznia ze spokojem schudnę do wakacji, a tu się okazuje, że to wcale nie jest takie łatwe. Tłuszczykowi chyba dobrze w moich udach i brzuchu, ale ja mu pokażę, że nie ma tam dla niego miejsca! 

Do 1 lipca zostało 108 dni! Niby tak dużo, ale nie zdążymy się obrócić i już będziemy się cieszyć wakacjami. Dlatego dajmy z siebie 100%, żebyśmy w lipcu bez żadnych skrupułów paradowały w krótkich spodenkach i dopasowanych bluzkach :-)

Dziś drugi dzień @, ale mam ochotę na ćwiczenia. Teraz się tylko zastanawiam czy skalpel czy turbo? Ale najpierw sprzątanie pokoju, bo cały czas siedzi we mnie obiad :D Więc większe prawdopodobieństwo, że zrobię skalpel :-) Może wyzwanie :-)

Dzisiejszy dzień również mnie wymęczył. Na anatomii oglądałam kawałek twarzy przekrojonej w połowie, gardło i płuca. To wszystko jest takie małe! Ale powiem wam, że bardzo mi się podoba ten przedmiot, jest naprawdę ciekawy :-)

Kolejny dzień pełen słońca, ale dla mnie było w większości czasu zimno. Ludzie chodzą w bluzach, niektórzy nawet w krótkim, a ja muszę w płaszczu i chustce.

Dzisiaj pierwszy raz nie ciągnęło mnie zbytnio do słodyczy, za to bardzo do owoców. Ale dwie porcje za mną i na tym muszę zakończyć, żeby ograniczyć troszkę węglowodany ;-)

Śniadanie (382 kcal)

- owsianka na wodzie z jogurtem greckim, kostką gorzkiej czekolady, rodzynkami, siemieniem lnianym, otrębami pszennymi i cynamonem

- zielona herbata z cytryną

Posiłek na uczelni (305 kcal)

- jabłko

- składana kanapka z plastrem żółtego sera i papryką

II śniadanie (67 kcal)

- winogrono różowe

Obiad (533 kcal)

- 2 kostki z mintaja pieczone w folii bez dodatku tłuszczu

- placuszki brokułowe z sosem czosnkowym (jogurt naturalny + czosnek + koperek)

- pokrzywa

Przede mną:

Podwieczorek (116 kcal)

- białko serwatkowe czekolada-sezam z mlekiem

Kolacja (247 kcal do zagospodarowania)

- pewnie serek wiejski i jakieś warzywo :-)

Razem: 1650 kcal 

i mam nadzieję, że nie przekroczę, bo jadę do M. a u niego tyle pokus... no ale ja mam nie dać rady? :-)

Miłego piątku :-)

  • fokaloka

    fokaloka

    15 marca 2014, 16:03

    Noooo czas leci niemiłosiernie szybko, nawet nie zdawałam sobie sprawy z tego, że za niewiele ponad 100 dni już lipiec. O kurcze... Trzeba się ostro brać za siebie, bo niby 3 i pół miesiąca a zleci nie wiadomo kiedy :)

  • kobiecymokiem93

    kobiecymokiem93

    15 marca 2014, 13:16

    Oj drugi dzień @ a Ty ćwiczysz?! Podziwiam.. :)) Oj i to prawda, czas bardzo szybko leci..

  • izunia199011

    izunia199011

    15 marca 2014, 09:03

    Eh :( Za szybko to wszystko leci !!

  • Saineko

    Saineko

    14 marca 2014, 21:00

    no ja wlasnie po tych 2 kostkach czekolady poszlam do kuchni, symbolicznie dziabnęłam ciasto po czym zrobilam shake maślankowo-bananowego ale niestety ne przeszło. Ale twarda jestem, bardziej mi zalezy na super-ciałku. Ide po wodę ;)

  • siczma

    siczma

    14 marca 2014, 19:25

    Ja matmę też lubię, ale trochę trzeba poćwiczyć:p teraz ogarniam sobie szeregi maclairina i taylora;)

  • siczma

    siczma

    14 marca 2014, 18:23

    Inżynierski, inżynierski, więc matma na higher level:p

  • Inna_1

    Inna_1

    14 marca 2014, 18:20

    100 dni i musi być idealnie! ;) nie złam się u swojego ;P

  • katinka75

    katinka75

    14 marca 2014, 18:08

    masz rację i ja dobrze o tym wiem:) Ale wiesz jak to jest...:P co poradzę ze nie chce mi się zacząć?: d Anatomia na pewno ciekawa:) dziś ładne menu miałam jakby co, więc nie krzycz, proszę:D

  • ULLKAA28

    ULLKAA28

    14 marca 2014, 18:07

    Nieźle ... oby tak dalej :D Wakacje tuz tuż :D Pozdrrawiam ;)