Miałam bardzo zły weekend. Dieta to była kompletna masakra. W piątek nie ćwiczyłam w ogóle, w sobotę miałam godzinę na orbitreku, a dzisiaj jeszcze nie wiem czy coś porobię.
Był moment kiedy pomyślałam - "Walić to! Na cholerę mi tyle wyrzeczeń, ćwiczeń? Jestem szczęśliwa i bez idealnej figury". Ale nie ze mną takie numery. Nie jestem słaba! Te 3 dni były klapą, ale każdy następny będzie sukcesem. Przyrzekam to sobie i wam. I mam nadzieję, że będziecie mnie z tego rozliczać
beatka2789
4 marca 2014, 07:41ja też nie umiałam kręcić na początku, trzeba być wytrwałym i próbować do skutku. Na początku to nawet pół minuty nie udawało mi się bo spadało, a teraz to ja decyduje kiedy ma się zatrzymać
keisho
3 marca 2014, 14:05Jasne, że zmniejszenie się rozstępów to zawsze coś! Marzy mi się, żeby chociaż się wybieliły. :) No i gratuluję zawzięcia ! Jasne,że jesteś silna i nie poddasz się w ogóle! :)
Ancur90
3 marca 2014, 09:21Chyba nie do końca jesteś w pełni szczęśliwa skoro chcesz troszkę zrzucić więc nie ma co się tak podpuszczać :) Trzymam mocno kciuki i do boju! :*
Onaa1718
2 marca 2014, 20:28No to możemy podać sobie rękę w sprawie weekendu ;) Pamiętaj .. ! Jutro Zaczynamy . !
kissies
2 marca 2014, 19:58Ja tez miałam ciężki weekend.Dalam ciała ale dzisiaj za to dawalam z siebie wszystko na siłowni.Cos za coś;)...Nie martw się tym, każdy ma gorszy dzień ale najważniejsze,że masz sile i motywacje by walczyć dalej!Trzymam kciuki:)
ania14021994
2 marca 2014, 19:55nie poddawaj się! :) ja też miałam dzień załamania,już nie miałam ćwiczyć ale szybko wskoczyłam w dresy i cardio za mną :)
Wiedzma.
2 marca 2014, 19:44Uwielbiam ludzi z takim podejściem. Twardych! Z zasadami! Ludzi, którzy potrafią sobie coś narzucić i się tego trzymać. POWODZENIA!!