Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
25. Fuck yeah :D


Instruktor nie widział w @ przeciwwskazań. Ja również. Drugi miesiąc z rzędu nie mam wydętego brzucha tuż przed i w trakcie. Kontrolowałam się również przez ten czas na wadze łazienkowej i nie było żadnego wzrostu ani spadku. Czyżby to cudowne działanie diety? A może moja kuracja hormonalna? Bleh.. Tak więc wszem i wobec ogłaszam iż pozbyłam się 4,5% tłuszczyku, przybyło mi 3 kg tkanki mięśniowej. Pierwszy raz nie dostałam zjebki, a pochwałę. Muszę tylko ograniczyć tłuszcze tak, jak się spodziewałam - ładuję całe jajko, a powinnam tylko białko. Poza tym pracować nad mięśniami, gdyż trener oznajmił mi, że jak tego nie zrobię, to będę wyglądać, jak anorektyczka, bo "jesteś za chuda i nie masz żadnych mięśni". Pomyślałam - napiąć Ci moje udko? :P Po czym stwierdziłam, że w sumie to już wyglądam, bo kości obojczykowe sterczą mi we wszystkie strony i wygląda to niezbyt estetycznie. 

Menu:

Śniadanie: jajecznica na pół łyżeczce masła + 2 wafle paprykowe

II śniadanie: 2 wafle ryżowe z twarożkiem czosnkowym

koktajl białkowy po treningu + placek bananowy (banan zmieszany z jajkiem usmażony bez tłuszczu)

Obiad: Zupa pomidorowa z łyżką makaronu

Podwieczorek: pół piersi z kurczaka + plaster schabu pieczonego + marchewka gotowana

Kolacja: twarożek z jogurtem naturalnym maczany w szynce + koktajl białkowy

Białko: ok. 100-110 g

Węgle: ok.110 g 

Tłuszcze: 45 g

ok. 1400 kcal


Trening:

-wchodzenie  na skrzynię; po 4 kg w jednej łapie; 15 powtórzeń na każdą nogę - 4 serie

-przysiady z wyrzutem kettla 15x12kg, 15x16 kg, 15x16kg, 14x20kg

-martwy ciąg 15x17,5kg, 15x17,5kg, 15x20kg

-wykroki na suwnicy Smitha w 3 seriach po 15 powt. na każdą nogę, ostatnia seria 12 powtórzeń; kolejno - (nie wliczam gryfu 2kg) 10 kg, 12,5kg, 15kg, 17,5kg

-przysiady przy suwnicy Smitha 15x10kg, 15x12,5kg, 15x15kg, 15x17,5kg

-krzesełko przy ścianie 4 serie 45 sekund z piłką 7kg w łapach

-powstawanie przy drabince z piłką 3 serie powtórzenia na każdą stronę 15x3kg, 12x5kg, 12x5kg

-37 min marszu na bieżni (150 constans HR)

Wniosek: Jak widać zmniejszyłam obciążenie na skrzyni z 12kg na 8 i na szczycie nie wykonywałam przysiadu bojąc się o kolana, bo właśnie to ćwiczenie najbardziej mi je obciążało. Siły zostawiłam na suwnicę. Mam problemy z oddechem - kiedy moje ciało może dużo, dostaję zadyszki. WTF?

  • megan292

    megan292

    26 marca 2014, 09:50

    Nie rozumiem - po skończonej serii przysiadów, zdejmujesz sobie sztangę z ramion rękami??? Nie podchodzisz po prostu do stojaka i nie sadzasz jej na nim jak na tym filmie?http://www.youtube.com/watch?v=u_0MkSxbUWU Sory, ale nie ogarniam jak Ty to robisz. Co do suwnicy Smith'a - podczas przysiadów na suwnicy nie pracują tak bardzo prostowniki i stabilizatory jak z przysiadami ze sztangą, masz po prostu wyznaczony tor ruchu, nigdzie na bok ani do przodu Cię nie gibnie, natomiast przy przysiadzie ze sztangą musisz użyć całej gamy innych mięśni i stabilizatorów aby utrzymać ciało w prawidłowej pozycji. Przysiady na suwnicy są po prostu dużo łatwiejsze, jesteś w stanie brać o wiele cięższe ciężary, niż jak robisz przysiady ze sztangą. Suwnica jak najbardziej może znaleźć się w planie, ale na zmianę z przysiadami ze sztangą, bo po prostu efektywnością ''zwykłym '' przysiadom nie dorównuje.

  • megan292

    megan292

    25 marca 2014, 22:30

    Suwnica Smith'a wymusza nienaturalny ruch ciała, to niezbyt zdrowe. Czemu nie robisz po prostu przysiadów ze sztangą i wykroków ze sztangielkami?

  • KatRina21

    KatRina21

    25 marca 2014, 21:57

    Zadne mile tylko wazne;) A podziwiac i tak jest za co, zdania nie zmienie:D Fajny pomysl z ta diagnostyka:)

  • KatRina21

    KatRina21

    25 marca 2014, 21:40

    Podziwiam Cie, za taka systematycznosc. Mam nadzieje, ze kolana nie beda bolec ale i tak cos z tym zrob:) A nazwy tej kliniki dalej nie pamietam:/