Wykonałam kilka testów, które pokazały mi, że mam skłonności do zaburzeń odżywiania. Wiem, niepanowanie nad jedzeniem, a później zażywanie środków przeczyszczających jest lekko mówiąc - dziecinne i mało rozsądne. Czasami nie umiem nad tym zapanować, zwłaszcza, kiedy mam bezsenne noce. Nie jestem świadoma tego, co robię. Zachowuję się, jak robot i kompletnie nie wiem, jak to się dzieje, że kolejne garście jedzenia lądują mi w brzuchu.. A później wyrzuty sumienia, podły nastrój i obiecywanie sobie, że jutro będzie lepiej...
Dziś przypomniał mi się marzec i moja zawziętość. Pomyślałam, że fajnie będzie do tego wrócić, ale ze zwiększoną dawką węglowodanów złożonych - 110g to zdecydowanie za mało.. Szkoda tylko, że już nie mogę brać na uczelnię twarogu z pojemniku, bo przez wysoką temperaturę psuje się po kilku godzinach.. Za to są moje kochane truskawki <3
Śniadanie: owsianka z budyniem, grejpfrut czerwony
Obiad: dorsz z młodą kapustą i kaszą jaglaną; koktajl z mleka, mrożonych truskawek, jabłka
Podwieczorek: sałatka grecka, 2 kanapki z szynką
Kolacja: naleśnik z serem białym
B: 95
W: 190
T: 40
Całość: ok. 1500 kcal
Trening:
wychodzenie na skrzynię z hantlami 2x5kg 15 powt. w 4 seriach na każdą nogę
powstawanie przy drabince 2x15x5kg 2x30x3kg
przysiad ze sztangą 15x20kg 2x15x22,5kg 15x25kg
wykroki z hantlami po 4/5 kg w ręce x15 powt. na każdą nogę 4 serie
sprzęt: 3 serie na wewnętrzną i zewnętrzną część uda oraz pośladki
brzuch
rowerek 25 min