Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
SKS zawsze spoko
27 lutego 2014
Witajcie! Co tam u was słychać? Ile pączków zjedliście? Ja przyznam się, że zjadłam dwa, bo były całkiem pyszne. Nie mam żadnych zakwasów po bieganiu, z tego powodu jestem w szoku, bo nogi wczoraj strasznie mnie bolały, ale rano wstałam z łóżka bez najmniejszego problemu. Kilka osób pochwaliło mnie za moje wysiłki i wyraziło uznanie dla mojej silnej woli i samozaparcia. Pewien chłopak z mojej szkoły, powiedział, że też chciałby zacząć biegać, ale brakuje mu motywacji. Jak dobrze, że jestem przewidująca i wzięłam strój na wf, bo nie mieliśmy Edukacji Zdrowotnej, za to graliśmy w hokeja. Moja drużyna w składzie sor, M. i ja wygraliśmy nie licząc tego, że sorek wbił nam nogą samobója. Ponieważ w mojej rodzinie nikt nie szanuje tego, że jestem na diecie i postanowili zrobić domowe pączki, a ja postanowiłam zostać dziś dłużej w szkole, żeby nie kusić się aromatem pączków. Na SKS jak zwykle muszę godzinę czekać, więc pograłam sobie w ping-ponga, a potem graliśmy w siatkę. Jak zwykle na Sks'ie było sporo śmiechu, bo u nas nikt nie umie być poważny. Na początku grali z nami chłopaki, ale potem pojechali na basen i zostało ich dwóch + dwóch nauczycieli. No i drużyna w której grałam wygrywała i no przy piłce meczowej sorek stanął obok mnie i spytał, czy poczułam już zapach zwycięstwa. I podniósł ręce do góry. Ja się od niego odsunęłam, wszyscy zaczęli się brechtać, ja też, ale byłam też strasznie czerwona na twarzy. Ale cóż wf w mojej szkole nie zamieniłabym na żaden inny i będzie mi strasznie przykro, kiedy pójdę do liceum. Na śniadanie półtorej parówki, potem przez cały dzień jadłam kanapki, a w domu ok 18 zjadłam pączka i sos mięsny. Życzę wam dobrej nocy.
pozytywna16
28 lutego 2014, 15:14dla mnie też w domu nie było litości, nakupili pączków wredoty... ale zjadłam tylko 1 :)
piatek55
27 lutego 2014, 21:35Oj tam spaliłaś je podczas sportu :) Ja się powstrzymałem od jedzenia :)