Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Powrót po weekendzie
3 marca 2014
Witajcie! Prze cały weekend mnie nie było, bo było u mnie małe dziecko, którym trzeba się było zająć i nie miałam czasu na komputer, ani na vitalię. Nie miałam także czasu na ćwiczenia i porządne zdrowe jedzenie. Dlatego bałam się, że waga znów skoczy mi w górę, ale na szczęście nie, 76 kg, które waga pokazała mi w piątek utrzymało się do dzisiaj. Ale znów wracam do zdrowego żywienia i treningu. Moje koleżanka dzisiaj marudziła, że strasznie ją w krzyżu boli i to wszystko wina sportu. Aż z trudem się powstrzymałam, by się nie zaśmiać. Zanim zaczęłam ćwiczyć, miałam straszne problemy z biodrem, a teraz jak ręką odjął. Nic mnie nie boli, tylko od czasu do czasu mam niewielkie zakwasy, ale jest dobrze. W sobotę byłam na eliminacjach do konkursu recytatorskiego w językach obcych. No i się nie dostałam dalej. A dziś na wf turniej ping ponga. Wygrałam jeden mecz, drugi jestem w trakcie, bo nam dzwonek zadzwonił. Trzymajcie się ciepło. Pozdrawiam
piatek55
4 marca 2014, 17:48Od ćwiczeń dużo rzeczy może się dziać, dobrze to wiem ;)
Tay_Curlyhead
4 marca 2014, 06:48Powodzenia ;)
Saineko
3 marca 2014, 22:22Bardzo możliwe,ze ją boli od ćwiczeń - od źle wykonywanych ćwiczeń. Zwłaszcza brzuszki jak źle robione potrafią bardzo obciążyć odcinek lędźwiowy kręgosłupa.