Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
dzień 3 - 26-09-2018


Witam słonecznie :)

Na wstępie chciałam podziękować za miłe słowa, wsparcie i zaproszenia do znajomych.:*:*:*

To dla mnie dużo znaczy :)

Dzisiaj 3 dzień dietki, narazie sama sobie układam. Jem to co aktualnie mam w domku, niestety nie zawsze są pieniążki na zdrowsze produkty ale staram się wtedy nie przesadzać z ilością.(losos)(salatka)

Póki co po 2 dniach ubyło mnie parę deko, ważenie zrobię w poniedziałek i tylko w poniedziałki będę wpisywać wagę. Jest wtedy większe prawdopodobieństwo, że rzadziej będą zwyżki... wiadomo - woda...:D

Wczoraj było całkiem ok, miałam sporo pracy w domu a w ramach ruchu chyba tylko zbieranie orzechów... No oprócz biegania po domu z mopem, praniem i piwnica- dom i tak w kółko bo coś piec wariował - pierwszy raz w tym sezonie palone...:p

Teraz muszę się skupić na łapkach, bo rękawiczki jednak mało skutecznie mnie przed orzechami uchroniły.. a jutro pazurki przed sobotnim weselem.. szybko działać trza.. a jak trza to trza :D:D:D haha

Mam największy problem ze słodyczami, strasznie mnie korcą - czy macie jakieś sposoby na nie?

Dzisiejszy dzień spędzam w pracy, za dużo zajęć nie mam. Ot spokojny wrześniowy dzionek. Czytam o motywacji i afirmuję jaka to będę piękna na swoje 39 urodzinki za pół roku:PP:p;) - mam nadzieję, że już dobrych kilka kilo chudsza... Mam nadzieję dwucyfrowa :)

Wracam dziewczyny do swoich zajęć a Wam cudnego dnia życzę, do napisania już niebawem...

pa