Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Jadłospis na dzień 25.02.

Popieram! Straaaszne to menu.

Justyno droga, z porad psychiatrów nie korzystają idioci, tylko ludzie którzy nie potrafią sobie poradzić ze stresem, traumą lub chorobą. Nie wiem czemu od razu zakładasz ze Maratha ma takie zdanie na twój temat..., ona tylko grzecznie zwraca ci uwagę ...

No i właśnie o tym mówię. Nie wiem czy jesteś idiotka czy nie, z twoich wypowiedzi nie wynika że jesteś idiotka, a przynajmniej do tej pory nie wynikalo... Bo opinia że z porad psychiatry korzystają tylko idioci raczej u ludzi na poziomie nie występuje, no ale mniejsza. Z twoich wypowiedzi wynika że masz syndrom oblężonej twierdzy i poczucie, że każdy chce dla ciebie jak najgorzej i wszyscy piszą ci na złość żeby cie zgnoic. A prawda jest taka, że masz tu mase życzliwych dusz, kupę sensownych porad a odbierasz wszystko jako atak. To nie idiotyzm, to robota dla psychiatry/psychologa. Bo tak żyć to się serio nie da na każdym kroku upatrując zła od ludzi. Albo ktoś cie kiedyś mocno skrzywdził i masz traumę, która trzeba przepracować albo zero samoakceptacji i poczucia własnej wartości i poczucie że każdy widzi cie tak jak ty widzisz siebie. Co też kwalifikuje się na leczenie.

Słuchaj, przecież my wszystkie próbujemy ci pomoc-nie potrzebnie czujesz się atakowana. Napiszę ci jak to u mnie wyglada(dieta 1900 kcal) Sn: płatki/kasza z owocem i mlekiem lub kanapki z obkladem+warzywa 2 sn: kanapka z humusem/serem/szynka+ pomidor/Ogórek kiszony lub jogurt z owocami i orzechami O: no tu akurat masz ok nad kompotem (jeśli jest z cukrem ) bym się zastanowiła bo to w sumie puste kalorie P: coś słodkiego + owoc lub jogurt +owoc lub orzechy + owoc - zauważyłam że mi to psychicznie pomaga że zjem coś słodkiego, łatwiej mi się powstrzymać jak wiem że zjem np parę kostek gorzkiej czekolady(z kupnych słodyczy tylko to bo np mleczna lubię tak że na 4 kostkach nie skończę:) K: kanapki z warzywem/ miseczka zupy+ kromka chleba lub kuskus z warzywami lub omlet+ warzywa lub jajecznica+ warzywa lub sałatka+warzywa Jeśli na śniadanie jem płatki z mlekiem i owocem to na drugie kanapkę. jeśli zaczynam od chleba to potem coś lżejszego. Jeśli na śniadanie jest kanapka to na kolacje już nie jem chleba. Do każdego posiłku staram się dodac warzywo lub owoc. Orzechy trzeba odwazac - są kaloryczne , ale łatwo je sobie wziąć jako przekąskę gdzieś w biegu. Mam małe pudełeczko i odważone orzechow na 200 kcal. Korzystam z Vitalii(teraz koszt to chyba 130 zł za dwa miesiące) ale upraszczamy/wymieniam potrawy i w sumie bardziej jej używam do liczenia kalorii. Więc darmowe fitatu posłuży ci równie dobrze. Ja wiem że to całe odchudzanie wydaje się przytłaczające... Ale może spróbuj choć kolacji pilnować?

Przy tych 1900 kcal rozkład jest mniej więcej taki: Sn 450-500kcal 2sn 250-300 kcal O 500-600 kcal P 150-200 kcal K 350-400 kcal Więc tak sobie myślę że jogurt to ma pewnie dużo mniej- więc nic dziwnego że jesteś głodna. Może ci to co napisałam jakoś pomoże. Po prostu jak będziesz głodna to łatwiej/ szybciej sięgniesz po coś czego jeść nie powinnaś. Znam ten mechanizm po sobie. Latami jadłam za mało, trzymałam się do kolacji albo nawet parę dni a potem się rzucałam na jedzenie(najczęściej wieczorem) i wpadało dużo więcej niż te 400 kcal.

Nie wiem co ludzie mają z tym chlebem..jadłam chleb dwa razy dziennie i ważyłam 50 kg..i to pszenny.Chleb nie szkodzi,liczy się kaloryka

jakbys dała przecinek, to bym wiedziała, ze o kawę chodzi

Mój wpis nie miał na celu Cię urazić. Zły odbiór.

Bardziej niż troszke. Wszystko odbierasz za atak. Oprocz tego ile jesz wazne jest przede wszystkim co jesz.