Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Znowu weekendowe obżarstwo 90,2 kg (+1,2 kg)


Te + 1,2 kg to i tak pikuś, wczoraj ważyłem ponad 92 kg. Masakra jakaś, ale co się dziwić, byłem u mamy z okazji Dnia Matki i na urodzinach taty. Był pyszny obiadek, deser, grill i pieczonki - wszystko pyszne i trudno z czegoś zrezygnować :)

To było w niedzielę, za to w piątek wyruszyłem do Ogrodzieńca na Najazd Barbarzyńców (byłem jednym z nich). Fajna impreza, wspaniali ludzie. Odtwarzałem wczesnośredniowiecznego słowianina. Było sporo zabawy, nocleg pod średniowiecznym namiotem i wieczór wśród słowian, wikingów, madziarów itp. Ogrodzieniec bajecznie wyglądał z obozowiskiem na podgrodziu. Porozstawiane namioty, płonące ogniska, rozmowy, śmiechy i piosenki dochodzące znad różnych ognisk. Wszyscy w strojach z epoki, uzbrojeni w miecze, topory i łuki. Rozstawione kramy z dobrami wszelakimi - oczywiście średniowiecznymi, a nad tym wszystkim górowały skały i ruiny ogrodzienieckiego zamku. Z góry zaś przyświecał nam księżyc, prawie w pełni.

W sobotę klimat troszkę znikł - przybyli turyści, ale było to też czas konkurów. Miałem przyjemność oglądania turnieju łuczniczego i walki na miecze. Potem odbyła się jeszcze walna bitwa oraz walka o most i finały walki na miecze. Niestety nie dało mi było ich oglądać, bo musiałem wracać do domu. Niemniej impreza przednia :)

  • fitball

    fitball

    29 maja 2018, 22:25

    wow, super, my się w wakacje też wybieramy do Ogrodzieńca, ale jako turyści

    • Sheng2

      Sheng2

      30 maja 2018, 07:46

      Zamek jest piękny, warto go zwiedzić :)

  • Aziya

    Aziya

    29 maja 2018, 18:57

    Świetne hobby...a tej nocy przy ogniskach jak z książek fantasy to zazdroszczę szczerze! Ściskam mocno!

    • Sheng2

      Sheng2

      30 maja 2018, 07:45

      Zapraszam na kolejną wyprawę. M zostaw z dzieciakami i będziesz miała chwilę oddechu ;)

    • Aziya

      Aziya

      30 maja 2018, 14:02

      M. może zostać, ale ze mną przyjadą dwa małe dzikusy :)

    • Sheng2

      Sheng2

      4 czerwca 2018, 07:12

      Jak dla mnie nie ma problemu ;)

  • Zmienicsiebie2018

    Zmienicsiebie2018

    29 maja 2018, 10:36

    Grupy rekonstrukcyjne to coś pięknego. Super lekcja historii dla każdego. Co prawda średniowiecznych wojów, rycerzy miałam okazję oglądać tylko raz, za to częściej oglądam rekonstrukcje bitew z pierwszej i drugiej wojny światowej. Zazdroszczę takiej pasji, członkowie takich grup potrafią naprawde ciekawie opowiadać, słucha się ich z przyjemnością. Ty nie walczyłes mieczem, toporem? :) p.s. wzrostem wagi sie nie martw, wlozysz troche wysilku i znow bedzie spadac. A na takie obzarstwo coz... czasem ciezko cos poradzic, ciezko odmowic.

    • Sheng2

      Sheng2

      29 maja 2018, 10:42

      Póki co nie mam jeszcze sprzętu do takich zabaw. Czasami na treningach trochę pomacham i tyle. Najpierw chyba pójdę w łucznictwo a potem zobaczymy :)

    • Zmienicsiebie2018

      Zmienicsiebie2018

      29 maja 2018, 10:59

      Lucznictwo to dobre cwiczenie na ramiona. Ale sprzet chyba tez kosztowny. Kiedys trenowalam kilka miesiecy szermierke (szpade) , niestety "za dzieciaka" i nie kontynuowalam. A takie klasyczne sporty maja w sobie duzo uroku. Powodzenia z lukiem czy kusza.

    • Sheng2

      Sheng2

      29 maja 2018, 11:02

      Łuk. We wczesnym średniowieczu nie było kusz :). Sprzęt nie jest tani ale tańszy od tego który potrzebowałbym żeby przygotować się do walki na miecze :)

    • Zmienicsiebie2018

      Zmienicsiebie2018

      29 maja 2018, 11:09

      No jak to? Kusza ma chyba ponad dwa tysiace lat i pojawila sie w sredniowieczu, a Wilhelm Tell to z tego co kojarze 1300 ktorys tam ? ;)

    • Sheng2

      Sheng2

      29 maja 2018, 11:28

      Ja robię okolice IX - X wieku więc łuki, proce, oszczepy z broni ręcznej miecze, topory, duny i noże :)