Waga się ustabilizowała w okolicach 94,5 kg. Teraz już wiem gdzie tak naprawdę jest start. Myślę, że zbijanie wagi poniżej tej granicy zacznie sprawiać problemy. Nie boję się tego - traktuję to jako wyzwanie.
Największym wyzwaniem będzie teraz nie zaszaleć za bardzo w weekend - nastawienie mam bojowe zobaczymy co z tego wyjdzie.
Wczoraj znowu dzień treningowy. Na początek prawie godzinka treningu własnego. Na początek pół godziny treningu Okinawa Kobudo z kijem a na potem trochę gwiazd z rękami i bez, oraz stania na rękach. Wszystkich tych elementów (może poza gwiazdą z rękami) dopiero się uczę, ale czuję, że jest coraz lepiej. W sumie to jest lepiej niż jak miałem naście lat, bo wtedy takich czarów nie robiłem.
Potem poprowadziłem trening Okinawa Kobudo - było pracowicie, ale też sympatycznie. Bardzo lubię tą atmosferę pracy i relaksu na treningu.
Na koniec poprowadziłem pierwszy indywidualny trening samoobrony dla znajomego znajomego ;). Facet chętny i zaangażowany - myślę, że fajnie będzie nam się pracowało.
Tak więc miałem wczoraj pracowity dzień. Dziś też się zapowiada intensywnie. Planuję przejść się poćwiczyć na trening aikido - sprawdzić czy mi te treningi odpowiadają. Mam nadzieję, że wszystko będzie ok bo chciałbym poćwiczyć troszkę aikido - nauczyć się czegoś nowego, rozwinąć się.