Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
zmiana planów.


Nie oczyszczam się jednak. Chyba do tego nie dojrzałam. Doszłam do wniosku, że póki co mi nie chodzi o to, żeby oczyścić organizm, ale o to, żeby przed wyjazdem zrzucić parę kilogramów. Wiem, że byłby to dobry start, że popchnęłabym wagę i może poszłoby łatwiej, ale zrobię to inaczej. Wczoraj cały dzień na arbuzie byłam. Mam nadzieję, że jednodniowe oczyszczanie też przyniesie jakieś oczyszczające efekty ;)
Zaczęłam inaczej planować swoje ćwiczenia. Podstawowymi ćwiczeniami są 30 min Tae bo (ale nie robię całości ) + 8 minut buns. Dodatkowo wyznaczam sobie jakiś cel na cały dzień, np. dziś mam:
-100 przysiadów (10x10)
- 300 pompek (10x30 ( 10, 10, 10))
- 300 brzuszków ( 10x 30 )
Brzuszków tak mało ze ze względu na to, że nie robię tradycyjnych, tylko takie w których podnosi się również nogi, a moim zdaniem są o wiele trudniejsze.
Chciałabym dojść do 500 brzuszków i 300 przysiadów, a pompki mogą się tak utrzymywać, tylko chcę je robić szybciej.
Jem normalnie. nie chcę już liczyć kcal, to do niczego nie prowadzi. Najwięcej osiągnęłam, kiedy nie liczyłam kcal, a ćwiczyłam dużo więcej, a było to w czasie roku szkolnego i szczerze mówiąc nie pamiętam jak to zrobiłam. Nic. Pustka. Jakby tego okresu nie było. A miałam wtedy tak cudowne piersi, że szok! ;p Takie małe zgrabne. zawsze się dziwię, że dziewczyny mają kompleks małych piersi. Ja bym chciała mieć malutkie, 70A, ewentualnie to 70B, ale nie 70C ;p a niestety mam 70 C oczywiście. Popracuję jednak nad tym.
Do oczyszczania wrócę, kiedy do tego dojrzeję. Powiem sobie, że jestem zadowolona ze swojego ciała i teraz mogę oczyścić je z toksyn i dopracować. To chyba będzie najrozsądniejsze.
W sobotę się przeprowadzamy, już ze wszystkimi rzeczami, meblami itp. Nie chcę ;p Pewnie przez parę tygodni nie będę miała internetu. Nie wyobrażam sobie tego, jestem uzależniona od Vitalii. Od Was.
Jakoś dam radę :)
Trzymajcie się.

  • kllamka

    kllamka

    28 lipca 2010, 16:31

    Bardzo rozsądne wnioski życze abys jak najdłużej wytrwała w swoich postanowieniach ;P

  • lisedd

    lisedd

    28 lipca 2010, 14:30

    no, ja również wole mniejsze piersi niż takie wielkie, zwłaszcza że to nawet problem dla kręgosłupa itd, no ale jednak chciałabym miec kilka cm więcej, bo mam problem z kupieniem biustonosza, a prawdę powiedziawszy poprostu niemam tam nic oprócz sutków. jak u 11-latek .. no ale cuż, nie każdy może miec wszystko ;D co do mnie, to ja już podpisałam umowę, za parę dni mam pierwszą sesje. W nabliższych miesiącach moim i agencji zadaniem jest rozbudowanie mojego portfolio(czyli czeste sesje), pierwsze prace np. w katalogach, gazetach, a potem fru za granicę ;-)) co do tej pierwszej sesji, to napewno będą to zwykłe polaroidy, tzn. w stroju kąp. na białym tle w prof. studio, ale mysle że jeżeli pogoda się uda to zrobimy tzn. 2&1. Tzn. jak skończymy w studio, a pogoda się uda, to zmienie ciuszki, makijaż i wyruszymy w plener(tzn. na powietrze, ale do jakiegoś innego budynku, gdzie bedzie pełna sceneria tid). Ale oto wszystko zależy od pogody i od p. Fotograf =)) cieszę się że tak cię do interesuje, naprawdę ;**

  • TwardaJa

    TwardaJa

    28 lipca 2010, 14:08

    w szalone piątki, reguła jest taka, że jadam w dzień normalnie, przestrzegając kalorii, a nawet może i ciut lżej niż normalnie. Wychodzi mi na trzy posiłki zazwyczaj około 1000 kcal. A szalony piątek - to wieczór, kiedy kolacja jest dowolna, i mogę się też napić alkoholi. Ale weźmy pod uwagę, że nawet jeśli zmieści mi się do brzuszka akurat 2 piwa i np kawałek pizzy, to dla mnie upust od diety, a kalorie i tak 2000 - 2500, czyli tyle ile powinnam jeść po stabilizacji, nie przekraczają :) czyli podsumowując - jem więcej niż zwykle, ale w granicach rozsądku. I wtedy soboty mam ciut lżejsze, żeby dać organizmowi czas na powrót do stabilizacji:)

  • lisedd

    lisedd

    28 lipca 2010, 13:16

    Jestem z siebie dumna, bo mimo że mam taką cięzką przeszłosc związaną z moim ciałem, umysłem itd, udało mi się dojsc do tego, do czego pragnęłam już klika msc, że udało mi sie zaakceptowac swoje ciało ;-) nie nie dąże do 90/60/90 bo w modelingu, to raczej za dużo. zzresztą w życiu nie będe miec 90 w piersiach, przed dietą miałam maksymalnie 79cm, także sama rozumiesz.. sama niewiem do czego teraz dąże, chyba chcę już to powoli trzymac ale oczywiście wolałabym miec więcej w biuście, no i może jakieś 1-2cm w biodrach. ale zobaczymy co z tego wszystkiego wyjdzie =) widze że jednak nie robisz tego oczyszczenia, moe faktycznie to niebył taki dobry pomysł. cwiczonka i dieta napewno wystarczą =))

  • agusia88aga

    agusia88aga

    28 lipca 2010, 12:47

    Koooooooooooochana! Ja już 5 przeprowadzek przeżyłam! Więc głowa do góry!:-)

  • KingaZnadwaga

    KingaZnadwaga

    28 lipca 2010, 12:33

    hehee. vitalia jest fajna, wiele tu wspanialych ludzi nie trudno sie uzaleznic.. :) ja mam 80 C.. dobrze mi tak.. ale zapewne mi urosna, mam to w genach.. ;/ pozdrawiam :)

  • kambocz

    kambocz

    28 lipca 2010, 12:22

    Ja mam 70 A miseczkę i wiesz co, czuję się z nią dobrze, co prawda nie ubiorę bluzki z dekoltem głębokim ale zawsze mogę wystawić zgrabne nóżki. Praktycznie jestem przy końcu diety i czuję się znacznie lepiej niż gdy miałam miseczkę C. Biust to nie wszystko, A gdzie pupa, talia, łydki, udka? Ciągle piersi i piersi. Nie one są najważniejsze lecz całokształt. Trzymaj się kochana!

  • agusia88aga

    agusia88aga

    28 lipca 2010, 12:21

    ja też jestem uzależniona od V.:D a gdzie się przeprowadzasz? do lepszego miejsca?:D