Kurczę chciałabym, żeby bieganie weszło mi w nawyk, tak jak joga ;) No dziś mój trener śmiał się do mnie, że "challenge accepted" i za godzinę idę biegać i skakać na skakance ;) Jakoś ciężko mi w to uwierzyć, bo ostatnim razem mieliśmy biegać, a skończyło się na wielogodzinnej rozmowie połączonej z jogą ;) Ale jest też joga dla dwojga ;) hehehehehe Rzekomo dziś nie ma zmiłuj się, nie zabijaj tylko wyciskanie siódmych potów ;) Poza tym trener ma ukryty plan hahahaha do którego od razu się przyznał ;) Chce mnie wymęczyć licząc, że porządny trening zmusi mnie do jedzenia... Bo tak się składa, że ostatnio faktycznie zapomniałam, że należy jeść ;) Jem tyle, co kot napłakał hahahahaha tylko dlatego, że nie odczuwam głodu. Być może plan trenera się powiedzie i wrócę głodna jak wilk ;) Życzcie mi powodzenia, bo z moją kondycją będę go bardzo potrzebowała ;)
shirka
26 marca 2012, 22:33Za dużo nie biegaliśmy, żeby mnie nie zniechęcić, ale i tak jak na mnie to dużo biegaliśmy ;) poza tym świetny spacer, kupa śmiechu i wzajemnej adoracji hahahahaha
smoczyca1987
26 marca 2012, 19:18POWODZENIA! :D