Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Aaaa nowa walka :)


No i stało się! Tak bardzo nie chcę, ale muszę zaktualizować moją wagę :( Taki sukces 13 kg zrzuciłam po to by zaczynać od nowa... A to było mniej więcej tak: 13 kwietnia porzuciłam na dobre papierosy :) w tym samym czasie zamontowałam sobie na ramieniu implant :) pełna naiwności, że nie każda posiadaczka implantu tyje. Otóż z moich prywatnych badań wynika, że na 15 kobiet, które znam, cała 15 przytyła ponad 10 kg!!! Szkoda, że wcześniej się z tą 15 nie dogadałam na ten temat ;) hahahaha a potem zaczęłam tyć z powietrza :) no cóż dobrze, że wcześniej zrzuciłam tę 13 więc teraz wróciłam do poprzedniej wagi :) poza tym porzuciłam na chwilę jogę i siłownię, bo naprawdę byłam mega zajęta. Już prawie poukładałam swoje prywatne sprawy, olewam wszystkoz góry na dół - to odnośnie moich "najlepszych przyjaciół", jeszcze tylko dokończę przeprowadzkę i od 1 sierpnia 2012 zaczynam nowe życie, ale nadal z moim osobistym trenerem, który planuje zaobrączkować mnie na amen, nawet z nadwagą hahahaha. Za kilka dni nowa dieta, znowu siłownia ale rozbudowana o basen, saune, zumbe i inne wynalazki pozwalające grupie kobiet pod przewodnictwem jednej, pocić się na maxa :) i choćbym miała wyzionąć ducha na bieżni, zacznę biegać :) Zaktualizuje mój paseczek na 84 :) pozdrawiam