No i jak tu się nie cieszyć, skoro po dwóch dniach żywienia się w restauracjach mam zaledwie 20 dag na plusie?? a i to chyba tylko dlatego, że nie miałam czasu kibelka odwiedzić :)
Oby tak dalej, to może faktycznie do poniedziałkowego rana zobaczę te 69 kg z groszami :)