Cos mnie olsnilo:) i sprawdzilam ile dokładnie wynosi długość polmaratonu, okazało się,ze to nie 12 km a prawie 21:D nieźle mi się pokickalo:-D cieszę się,ze naszlo mnie żeby to sprawdzić teraz niż prześledzić mapę biegu w przeddzień wydarzenia;) wiec chyrzo wxielam nogi za pas i wio! Bo zostało tylko 2 miesiące. Pobieglam dwukrotnosc mojego normalnego dystansu. Nawet jestem z siebie dumna, ponieważ nie zmeczylam się,choć oczekiwała ,ze ładne trupem gdzieś na drodze. Dobieglam sobie spokojnie do domu, bez zaduszki i nawet stwierdziła smutno: to juz? Hm, czyli wystarczy porządnie się zamyśleć i przebiegnie się niezły odcinek bezwiednie:D a jak się jest wkurzonym, to można nawet się nie zorientować,ze się biegnie:D także nie ma rzeczy niemozliwych! Trzeba dac czadu, bo życie jest jedno!:D
katarzynka79
29 czerwca 2014, 21:16Powodzenia !