Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Fotowtorek

Hej ho :-),
Wiadomość od jednej z Vitalijek uświadomiła mi, że właściwie nie liczę kaloryczności swoich posiłków. Wiem, że powinnam, bo czasem mam wrażenie, że czegoś tu za mało, a ówdzie za dużo. Od teraz postaram się dopisywać wartości do moich posiłków, tak, by mieć większą kontrolę.

Pozdrawiam Was cieplutko :-) (choć za oknem nieubłagany minus...).

EDIT: Po podsumowaniu mój bilans kalorii wynosi ok. 2.100 kcal, ale właśnie dostałam odpowiedź od dietetyczki, która napisała, że mój bilans tygodniowy wynosi ok. 1.200 kcal. WOW!, albo ja coś źle liczę, albo nie wiem... Hmm... Ale napisała też, że jej program odliczył tzw. straty, więc faktyczna ilość kcal (czyli 1.200) jest mniejsza, niżbym sama wyliczała. Więc może wszystko jednak jest ok ;-).

Co myślicie o takim rozplanowaniu procentowym?
I śniadanie = 25-30 %
II śniadanie = 5-10 %
Obiad = 30-35 %
Podwieczorek = 5-10 %
Kolacja = 15-20 %

Na razie te % nijak mają się do tego, co przedstawiam poniżej, więc wiem już, że muszę zmienić coś w II śniadaniu i podwieczorku, bo jest sporo za dużo, a za mało znów w I śniadaniu.

xxx

I śniadanie (ok. 220 kcal)
- chleb żytni ze słonecznikiem (2 kromki)
- polędwica drobiowa (4 plasterki)
- sałata zwykła (2 liście)
- pomidor (4 plasterki)
- rzodkiewka (2 szt.)
- szczypiorek
- kawa Inka z mlekiem 0,5 %

II śniadanie (ok. 430 kcal)
- jogurt naturalny (175 g)
- muesli z rodzynkami i słonecznikiem (3 łyżki)
- mielone siemię lniane (1 łyżka)
- pomarańcza

Obiad (zakładam, że coś ok. 600-700 kcal ?)
- "The Thing" ;-) - za namową męża to, co mieliśmy w lodówce (m. in. kasza gryczana, resztki ryżu, kukurydza, kurczak, fasolka etc.) zmieszałam z jajkiem i podsmażyłam na patelni - ekonomicznie, prawda ;-)? Niestety dzięki tej mieszance nie wiem, ile to może mieć kcal...
- sałata z cebulką i dodatkiem jogurtu naturalnego (1 miseczka)

Podwieczorek (ok. 300 kcal)
- koktajl owocowy (kefir, truskawki, banan, kiwi)

Kolacja (ok. 450 kcal ?)
- sałatka z szynką
- sok

xxx

Woda: 10 x 200 ml (ok. 2,0 l)
  • kllamka

    kllamka

    1 lutego 2012, 15:41

    Uważam, że jak nie liczysz i waga spada to nie ma powoduz aczać z tym cudowac bo potem jest lipa xD

  • SLIM2BE

    SLIM2BE

    1 lutego 2012, 14:56

    Juz wiem, gdzie je policzylas. ALE SKORO TRACISZ NA WADZE (nawet troche za duzo), TO NIC NIE ZMIENIAJ.

  • SLIM2BE

    SLIM2BE

    1 lutego 2012, 14:51

    to wydawalo mi sie, ze jem malo. Teraz wyliczam skrupulatnie i jestem zaskoczona. A co Twoich wyliczen, to wydaje mi sie, ze masz racje. Moim zdaniem, nie jest to 1200 kcal... A jak je liczylas???

  • mamciaaa

    mamciaaa

    1 lutego 2012, 14:18

    ja liczyłam kcal przez 3 lata, tabelki znałam prawie na pamięć i z kalkulatorem się prawie nie rozstawałam. Teraz sobie odpuściłam, po prostu jem rozsądnie, a z doświadczenia wiem ile i czego mogę. Pewnie za parę tygodni też tak będziesz miała

  • skrzydla.motyla

    skrzydla.motyla

    1 lutego 2012, 12:18

    Emidi - ja też tam liczę, ten portal jest świetny :-). Jednak "The Thing" na obiad mnie przerosło ;-) i nie policzyłam, bo już nie pamiętam, co tam było ;-).

  • emidi

    emidi

    1 lutego 2012, 11:49

    https://app.vitalia.pl/ ja zawsze tutaj wszystko podliczam :) Jak Ci waga spada bez podliczania, to nie licz. Zajmij sie tym jak przestanie spadac. Takie moje zdanie :)

  • Kama1988

    Kama1988

    1 lutego 2012, 11:48

    Ja też nie zliczam kalorii, chyba muszę to zmienić. Smaczne menu :)

  • milka96

    milka96

    1 lutego 2012, 11:42

    wszystko smacznie i pysznie ^^ powodzenia! oby tak dalej! ;))