Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Mój przyjaciel-orbi


Wreszcie się z nim przeprosiłam i zaczęłam ćwiczyć.

Początek 7 stycznia-codziennie (oprócz niedzieli) 60min. W tym czasie pokonuję 23-24km.Pierwszego dnia z obawą wchodziłam na orbiego -od miesiąca boli ,a raczej bolało mnie kolano.Do tego stopnia,że nie mogłam spać i musiałam brać prochy.Ale po kilku dniach ćwiczeń prawie mnie nie boli,zapomniałam o prochach.Jestem zaskoczona,bo czytałam,że orbi jednak obciąża kolana.

Dzisiaj @,od południa źle się czuję i cały czas powtarzałam sobie,że dzisiaj odpuszczam.Jednak gdy przyszła pora ćwiczeń ubrałam adidasy i...właśnie skończyłam swoje 60min.

Zainstalowałam też fitatu i wychodzi mi,że jem ok 1500-1700 cal dziennie.

Mam nadzieję,że to coś da,zwłaszcza,że znów startuję z wyższą wagą.

  • grazia66

    grazia66

    23 stycznia 2016, 17:35

    mój stary tato dał sie przekonac i na rowerku w swoim wolniutkim tempie, do pierwszych potów, pedałuje 2 razy dziennki po około 10 minut, i ze zdziwieniem stwierdził że co prawda nie może dłużej krecic bo go zaczynają bolec kolana, ale za to PRZESTAŁ go boleć kręgosłup lędźwiowy ;) jak widać przy niektórych bólach narządów ruchu, ruch robi super, a przy innych tylko pogarsza sprawę ;)

    • sloneczkoko

      sloneczkoko

      23 stycznia 2016, 20:40

      To chyba najświętsza prawda,bo ja dalej nie czuję kolana-a ćwiczę cały czas po godzince.

  • bateriojad

    bateriojad

    17 stycznia 2016, 22:25

    To tak jak ją z bieżnia.i tez robię sobie 1 dzień przerwy w tygodniu:))) pozdrawiam

  • Kasia7111

    Kasia7111

    15 stycznia 2016, 21:18

    Zlapalas bakcyla cwiczebnego :-) To jeden z najlepszych i najbardziej pożądanych wirusów :-)

    • sloneczkoko

      sloneczkoko

      16 stycznia 2016, 15:52

      Oby się utrzymał jak najdłużej!