Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
:(


Trochę smutku.. Więc muszę się przyznać, że bieganie ustało. W sumie to nie przeze mnie. Ale jak mój TŻ się uczył, to miałam wiele czasu na różnego rodzaju ćwiczenia ale męczyło mnie takie siedzenie i towarzyszenie w nauce. W końcu ile można czytać książek albo siedzieć na internecie. Co roku o tej porze załatwiam sobie dodatkową pracę. Z racji, sytuacji ustawiłam ją sobie wcześniej w tym roku i niestety.... moja codzienna praca 7-15, potem obiad i druga praca od 15.30 do 21 zabiera mi każda wolną chwile. Tak mi smutno... ale szkoda mi odkładać możliwości zarobienia dobrych pieniędzy, bo dodatkową pracę mam sezonowo mniej więcej do początku grudnia.. Tak wiem, można biegać po 21 ale jestem wykończona po całym dniu... W tamtym roku też tak było i nawet o 23 jeździłam na orbi.. ale w tym, kiedy cel się zbliża a zadowolenie z wyglądu coraz większe ... człowiek osiada na laurach.