Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
niedziela :)


następne 200 g do przodu , czyli 83,8 ( a juz myślałam ze dzis dogonie pasek :(  ...kurde waga mnie rozwala, ale to nic bo czuje sie dobrze i lekko, trudno kiedyś ta 3 sobie pójdzie i wróci dopieroprzy 7 :)

pospałam jak to w niedziele, wiec sniedanie po 10.00...

10.15 mała activia do picia

11.00 kawa z mlekiem z pianką i kawałek ciasta drożdzowego

14.30 pół lampki wina wytrawnego, 2 ziemiaki, średnia karkówka, ( wszystko z piekarnika bez tłuszczu ),soso z jogurtu ,czosnek i bazylia i surówka z kapusty, 3 śliwki, herbatka na spalanie

15.00 herbatka na regulacje jelit

17.00 herbatka na regulacje jelit

18.00 jogurt naturalny bakoma z miodem i słonecznikiem

21.30 kawa z pianką z mleka słodzonego

 

 

woda - przeszło 3 l

aktywność - wkoncu ruszyłam dupę, 25 min na hulaku ( moj rekord ), potrzebowałam odpoczynku od niego tak mi dał w kość a dziś , super nie mogłam przestac krecic ,nic nie boli, ciekawe jak jutro czy beda nowe nabytki czy nie ?,.... 50 brzuszków i przeszło godzina w siatkówkę i bra w babinktona, było super :)