no niestety waga sie zatrzymała ale wiem zdarza sie i tak sie nie poddam zal m tylko wczorajszego dnia ogólnie nie było tak źle tylko niepotrzebne te rurki i nie miałam siły i ochoty na rowerek po całodziennej walce z papierami u ksiegowej
dzis rano narazie kawka buziaki dla wszystkich
w pracy kawka pół paczki sucharków i herbatka
ok 18.00 2 łyżki zapiekanki z makaronu, sera i z kiełbaską i 1 duża lampa wina
niestety jazdy nie byłoa za to było capuczinko :(
siaczek
24 lutego 2008, 08:33Może przyda Ci się moje doświadczenie w tym temacie. Ja też nie mogłam się opanować i mimo tego, że myślami cały czas byłam na diecie to jak tylko pojawiło się coś słodkiego w zasięgu mojego wzroku to nie było siły żebym się oparła a że mój Mąż jest łasuch na dodatek chudy to słodycze można znaleźć w każdej szafce. Poddałam się i niestety w ciągu dwóch lat przybrałam prawie 20 kg i osiągnęłam wynik ok. 100 kg. Nie wiedziałam co zrobić i pomyślałam, ze zainwestuję kilka złotych i kupiłam dietę Vitalii oczywiście nie spodziewając się rewolucji. I się pozytywnie zdziwiłam bo jak zaczęłam jeść regularnie i naprawdę niemało to słodycze przestały być ważne zwłaszcze, że na wadze coraz mniej. Z wyników zmiany sposobu żywienia jestem zadowolona - od 6 tygodni nie zjadłam nic słodkiego i naprawdę bez cierpień. Życzę powodzenia i sukcesów w walce z kilogramami.
bezkonserwantow
23 lutego 2008, 10:55czasem człowiek musi sobie odpuścić inaczej zwariuje.
TazWarkoczem
23 lutego 2008, 07:39trzymajmy się trzymajmy... mnie tez słodkie ciagnie...poki co kupilam batony muesli i udaję ze mają mniej kalorii i sa zdrowsze...hmmmNO BO MAJĄ ;) i są MOGLABYM MIESA NIE JESC...ALE SŁODYCZE...TO CHYBA TAKA KOBIECA PRZYPADLOSC...POWODZENIA!
twojam
23 lutego 2008, 07:39Niedługo waga spadnie. Nie poddawaj się :) Trzymam kciuki.