Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
10/50 - 79,00 kg


waga zaczyna się buntować i prawie stoi w miejscu...dobrze ,że nie rośnie...zaczynam łapać doła, w poniedziałek staję do raportu przed dyrkiem już mi się słabo robi... boże żebym tylko się utrzymała w tej pracy! przedemną pracowity weekend, muszę opracować raporty i przyszłe plany:(

 

1 ś - sok tymbark 500 ml warzywny, 2 kanapki chleba ciemnego z ukrainy  z pasztetem pomidorowym

2 ś - banan

obiad -1,5 miseczki zupy kapuścianej

małe coś - mięta

chyba kolacja (do 19.00) - kefir duży...po 20.00 herbata zielona i grzybek jogurtowy

trochę małe modyfikacje w postanowieniach :)

1. wc - :) wykonane

2. brzuszki i hulak  wg .kratkowania  1 marzec start - :)

3. od czwartku wrócić 4 - 5 posiłków i nie jeść po 19.00 - :)

4. przez cały post - zero słodyczy, zero alkoholu i pieczywa w ka:)żdej postaci oprócz otrębów -   :) wykonane

5. nie chodzić w dresach, tylko ubierac sie normalnie, czesac i malowac, by wygladac na kobietkę a nie na małolata, dbac o siebie  -  jestem dziś piękna prawie bo bez makijażu,  :(

MIŁEGO DZIONKA :)