Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
ćwiczonka :)


ale mnie zmógł ten szampan, mam nadzieje ze nie miał dużo kalorii, miałam ochote na drinka, ale szkoda mi mojej pracy by takie puste kalorie w siebie wlewac i bałam się ze nie będę mieć siły na ćwiczenia :)

 dałam rade , mamuska obchodzi w niedziele urodziny ale jej nie będzie i dziś jadłyśmy razem obiad po pracy , bo byłam na rano a potem trochę toastu i lodów, do domu wróciłyśmy po 17.00 i stwierdziłam ze się musze położyć bo zasypiałam na stojąco  położyłam sobie maseczke na buziola i ległam, normalnie odleciałam i obudziłam się przed 19, polezałam z myslą ze mi się nie chce ale w drugim uchu mi brzęczało nie możesz się poddac wiec wstałam posmarowałam się, wzięłam tabsy, wciagłam te gumowe gacie na dupsko i pojechałam 97 min - 40 km a potem zrobiłam 80 brzuszków

 

 

 i teraz czuje się ok i spełniona w nagrodę cudny prysznic z pilingiem na cellulit pomarańcza z wanilią pachnie obłędnie polecam :)

kolorowych snów :)

  • dytkosia

    dytkosia

    22 lipca 2013, 12:08

    Pięknie ćwiczysz. Pozdrawiam

  • Brusiaa

    Brusiaa

    19 lipca 2013, 23:25

    Ależ dałas czadu ja dzisiaj dałam sobie luz tylko godzinny maesz :p Powodzenia

  • aneta3030

    aneta3030

    19 lipca 2013, 22:46

    Tylko pogratulować tak efektywnego dnia :) buziak

  • Rozzi

    Rozzi

    19 lipca 2013, 22:21

    Kochana:))pięknie ci idzie:)))tylko brać przykład:))pozdrawiam:))