Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
25 lipiec


Mój mąż, który jest prawie 2000 km ode mnie, kazał mi leżeć i płaszczyć tyłek całą niedzielę, co by noga odpoczęła i kolano się zregenerowało. A ja, jako ta posłuszna żona, karnie wypełniłam zadanie 😂. A szczerze, to faktycznie chciałam coś tam na brzuch zrobić, ale mąż dzwonił co chwilę na Whatsappa i sprawdzał czy aby nie przyszedł mi jakiś głupi pomysł do głowy 😁. W życiu nie miałam tak mało kroków. Dobrze, że przynajmniej nie zjadłam za dużo z nudów.

Zjedzone 1665 kcal

Kroki  3448 I brak ćwiczeń 😱

Noga, ręka i twarz obdarte, ale wszystko ładnie się goi i zniknął obrzęk. 

Mogłam spokojnie dziś zanotować spadek -0,9 kg. W sumie w niecały tydzień. Jest jeden plus tego mojego zalegania na kanapie. Obejrzałam fajny film na Canal   Dokument, "Czego nam nie mówią o dietach". Nie myślałam, że czegoś nowego się dowiem, ale chciałam pobudzić swoją motywację. A tu jednak parę informacji wpadło i zobaczyłam pewne działania w innym świetle. Początek filmu jest trochę denerwujący bo skupia się na amerykańskich etykietkach na żywności. U nas w Unii Europejskiej, jednak te przepisy są zdecydowanie lepsze. Dalsza część filmu jest już bardziej uniwersalna. Jeżeli ktoś chce poszerzyć swoją wiedzę, polecam. Jedną z najważniejszych informacji, jaką mój mózg zanotował, to że kobieta średniej budowy, na jeden posiłek wchłania około 300 kcal. Wszystko co jest ponad, zostaje odłożone. Organizm nie jest w stanie jednorazowo więcej przerobić. Dlatego niektórzy, pomimo dobrej dobowej kaloryczności, nie chudną. Wszyscy mówią żeby jeść mało i często ale nigdzie nie znalazłam przekonujących argumentów na to. Teraz rozumiem sens. A Was by to przekonało? 🤔 Skusi się ktoś na oglądanie? 📺


  • aska1277

    aska1277

    26 lipca 2021, 20:32

    Słusznie, męża trzeba czasami słuchać hihihi

    • Stonka162

      Stonka162

      26 lipca 2021, 22:17

      Zwłaszcza to " czasami" 🤭

  • Marieke

    Marieke

    26 lipca 2021, 16:59

    Coś nie tak z tymi kaloriami. Mój 1 posiłek to 700-1000kcal. Nasi dalecy przodkowie z pewnością najadali się do syta, a nie jedli mało i często.

  • Ursa_Minor

    Ursa_Minor

    26 lipca 2021, 16:26

    Tymczasem ja, która na śniadanie zjada czasem 800kcal

    • Stonka162

      Stonka162

      26 lipca 2021, 16:33

      Masz zamiar to zmienić?

    • Ursa_Minor

      Ursa_Minor

      26 lipca 2021, 17:07

      Nieeeee... Dlaczego miałabym to zmieniac? Po pierwsze w moim przypadku śniadanie to najważniejszy posiłek dnia, po drugie rano biegam, więc muszę jakoś uzupelnic paliwo. Nie jestem naukowcem ani dietetykiem, ale ta część o 300 kcal to wg mnie jakas totalna bzdura.

  • Mirin

    Mirin

    26 lipca 2021, 15:08

    Nie ma to jak dobry mąż

  • przymusowa

    przymusowa

    26 lipca 2021, 14:20

    "Jedną z najważniejszych informacji, jaką mój mózg zanotował, to że kobieta średniej budowy, na jeden posiłek wchłania około 300 kcal. Wszystko co jest ponad, zostaje odłożone. Organizm nie jest w stanie jednorazowo więcej przerobić. " Dla mnie zupełna bzdura.

    • Stonka162

      Stonka162

      26 lipca 2021, 16:34

      Wszystko możliwe. Do mnie przemawia jednak

    • sansewieria

      sansewieria

      26 lipca 2021, 17:08

      A dlaczego wydaje Ci się to logiczne? Powaznie pytam:)