Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
ból w ramieniu :(


Wczoraj obiad delikatny (brązowy ryż, pieczony łosoś, sałata lodowa z jogurtem i oliwkami) ale na kolację machnęłam dwie kromeczki białego chleba z pasztetem (był taki pyszny...) i trzy drinki z mężem :( A jak wiadomo alkohol tuczy :( Pomimo tego dzisiaj na wadze maiłam 73,5, czyli w dół :) Zaraz idę do sauny, bo nie mogę dzisiaj ćwiczyć (mam okropny ból w prawym ramieniu, więc chyba wczoraj przeholowałam) Planuję dzisiaj na obiadek to samo co wczoraj i generalnie posiłki co 3 godziny - tak jak namawiają dietetycy :)
  • strunaa

    strunaa

    20 kwietnia 2013, 19:10

    Tak właśnie zrobię :) Dzięki!