Ostatnio dodane zdjęcia

Ulubione

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Zawsze chciałam fajnie wyglądać i... nawet podobno wyglądam normalnie. Szkoda tylko, że ja tego tak nie czuję :( Wybrałam do profilowego gitarę, bo właśnie taki mam kształt - typowej klepsydry. No i fajnie, bo to jest bardzo kobiece. Tyle tylko, że wzorcem jest 90/60/90, a moje wymiary "troszkę" od tego odbiegają ;) No a jak gitara, to musi być ze strunami - stąd taki login. No a tak już zupełnie na marginesie - jestem z wykształcenia muzykiem :)

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 12199
Komentarzy: 163
Założony: 9 czerwca 2012
Ostatni wpis: 7 maja 2017

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
strunaa

kobieta, 48 lat, Tarnów

168 cm, 73.00 kg więcej o mnie

Postanowienie wakacyjne: Chcę do końca czerwca zobaczyć 6 na początku dwucyforwej liczby :)!

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

7 maja 2017 , Komentarze (3)

Oj dawno mnie tu nie było, co nie znaczy, że nic się nie działo. Ostatni czas był dość intensywny pod względem zawodowym (nie zawsze był czas zjeść to i owo, a zamiast ćwiczeń często była bieganina w sprawach zawodowych) ale to nie znaczy, że zapomniałam o sobie :p Dbałam o to co jam, ile jem i po co jem... Do tego zakończyłam właśnie 14 zabiegów endermologii i wiecie co? To działa! Moje ciało jest jędrniejsze, a cellulit na nogach zdecydowanie się zmniejszył :D Jak tak dalej pójdzie, to naprawdę osiągnę cel i zobaczę pod koniec czerwca 69kg na wadze ;) Oby tylko motywacja się utrzymała... ale myślę, że wesele na które się wybieram w czerwcu i spotkanie wilu ludzi po wielu latach jest wystarczającą motywacją ;) Plusy tego, że schudłam? Fajne samopoczucie i podwyższona samoocena i "och echy" ze strony znajomych ;) Minusy? Wymiana garderoby i wciąż kotłujące się pytanie czy oby na pewno warto, czy za pół roku nie przytyję znowu (szloch)

17 listopada 2016 , Komentarze (6)

No tak, to była długa przerwa... W tak zwanym międzyczasie przytyłam 6kg i ważyłam 80!!! ale już na szczęście wróciłam do wagi, o której w ogóle chce mi się myśleć ;) Czy jestem zadowolona z efektów? Tak, wszystkie ubrania mam za duże. Ale... drażni mnie jedna rzecz. Już kilka osób powiedziało mi, że najbardziej widać moje schudnięcie NA BUZI :( A kilkoro pytało, czy aby na pewno nie jestem chora? :( Wkurza mnie to na maksa!!!!!!!!!!!! :< Oczywiście, że jak się ma 40 lat i zrzuci się 6kg, to buzia wygląda inaczej, starzej po prostu, ale chyba taka jest cena "mniejszego" ciała. Kiedy warzyłam 80kg wszyscy mówili mi, że "dobrze sobie" wyglądam, a teraz pytają, czy coś mi jest. To jest MEGA demotywujące. (szloch) A najgorsze jest to, że ja też widzę niekorzystne różnice na mojej buzi i też mam z tego powodu doła - buzię przecież widać najbardziej :( Poradzicie coś??? Dodam, że kremów używam bardzo dobrych i tych dostosowanych do wieku, więc tu chyba nie zaszaleję. Wzięłam też serię zabiegów mezoterapii mikroigłowej pół roku temu, ale tez jakoś szału nie ma. Czyżby to po prostu nadchodziła starość?!

15 lutego 2016 , Komentarze (5)

No i jednak skusiłam się na wstąpienie do apteki i kupno Therm Line 40+. Pani w aptece powiedziała, że ma o tym specyfiku bardzo dobre zdanie. Skład? Ekstrakt z zielonej herbaty, imbiru, pieprzu kajeńskiego, owoców cytrusowych no i oczywiście jakaś chemia... Sama nie wiem czy dobrze robię :? ale waga szybko ruszyło w dół. A może to efekt diety i ćwiczeń, a nie tego leku? Ale jakoś wierzę, że on mi przyspieszył sprawę, bo wcześniej waga stała jak zamurowana (slina) Skutki uboczne? Trochę ból głowy (ale to może przez ciśnienie na dworze?) i ciągle chce mi się pić (ale to chyba dobrze) :)Suma summarum - za tydzień znów pomiar i mam nadzieję, że będzie jeszcze lepszy niż dzisiejszy - chociaż ten też jest ok ;)

8 lutego 2016 , Komentarze (4)

No i stało się... znowu kilka kilo do przodu :< A tu za miesiąc mam bardzo ważne wydarzenie - moją 40! I chcę wyglądać super ekstra!!! Mam świetną sukienkę, ale jest zbyt obcisła (tajemnica) Muszę schudnąć jakieś 4kg. Wiem - masakra w miesiąc tyle polecieć w dół, bo efekt jojo gwarantowany, ale cóż - jak trzeba, to trzeba ;)Macie dla mnie jakieś motywatory??? Poza sukienką ;)

17 lipca 2015 , Komentarze (8)

No tak, jutro jadę do moich rodziców i co? I moja mamusia już zaciera ręce z radości, piecze pyszne ciasta, szykuje grilla z przeróżnymi rarytasami, tata chłodzi piwko... Kurdę, jak mam odmawiać tych pyszności? (mysli) Mamcia znowu mi powie "O nie, dietę trzymaj sobie w domu, a u mnie spróbuj chociaż po kawałeczku..." Rano znów obudzi mnie zapach domowej drożdżówki z jagodami... Mhm, pycha! A potem stanę na wadze i znowu powiem do niej bardzo brzydkie słowo (szloch) A ja chcę się cieszyć z tego wyjazdu! Jestem tam tak rzadko... No i jak to wszystko pogodzić??? 

15 lipca 2015 , Skomentuj

Cześć ludziska :) Daaaawno mnie tu nie było, ale wróciłam! :) Moje życie trochę w ostatnich miesiącach wywróciło się do góry nogami (między innymi wypadek na nartach i wiele tygodni w unieruchomieniu...) Ale po co są upadki? żeby się podnieść i walczyć dalej! :) Niestety moja przygoda zaowocowała 3 kilogramami do przodu (szloch) Wzięłam się dwa tygodnie temu do ostrej roboty - codzienna siłownia po półtorej godziny, kontrola tego, co zjadam... Ale pomimo tego, że od dwóch tygodni zasuwam jak mały samochodzik, moja waga ani drgnie, a chyba nawet ruszyła w górę ;( Kicha :( Zero motywacji... Czemu nie chudnę?!?!?!?!?  (mysli)

5 listopada 2014 , Komentarze (3)

Ok, już czas zacząć znowu ćwiczenia, bo coś mi mówi, że ciało samo się tego dopomina :) Waga taka sobie, ale mam nadzieję, że do 1 stycznia zobaczę to magiczne "0" przy siódemce. Będę bardzo się starać :) Trzymajcie kciuki! 

5 czerwca 2014 , Komentarze (3)

No i jadę dalej w dół :D Super! Ale może trochę za szybko???Żeby tylko jojo potem nie było :? Ale wakacje tuż tuż...  ;)

Plan na dziś...

7.00 - dwie ciemne kromeczki z jajkiem na twardo, mieszanką sałat i sosem jogurtowym + kawa z mlekiem

9.00 - godzinne ćwiczenia

10.00 - kawałeczek makreli, jedna kromka ciemnego chleba + herbata roiboos

13.00 - zupa szczawiowa z jajkiem

16.00 - jogurt z ziarnami

19.00 - ??? jeszcze nie wiem :)

28 maja 2014 , Komentarze (3)

Ale fajnie! Wszystko poszło ładnie w dół! :D No... prawie wszystko, bo biodra w górę (nie wiem jak to możliwe?! Może ten ostatni pomiar pomyliłam (mysli)) Dziś jestem już po ćwiczeniach, a na dziś mam takie menu:

7.00 - mała kromeczka ciemnego chleba z Almette i pomidorem + kawa z mlekiem

10.00 - sałata lodowa z mozzarellą, łososiem wędzonym, suszonymi pomidorami i ziarnami dyni + herbata rooibos

13.00 -  dwie kromeczki ciemnego chleba z Alemette, szynką z indyka i rzodkiewką

15.00 - jogurt z ziarnami + jabłko

18.00 - gotowane mięsko z kromką ciemnego chleba + mizeria Z JOGURTEM NATURALNYM

Postanowiłam, że 1 czerwca zrobię sobie prezent na Dzień Dziecka i zobaczę rano 72kg :D To będzie też w pewnym sensie prezent dla moich dzieci, bo wiadomo - szczęśliwa mam, to szczęśliwe dzieci! ;) Mam zatem 4 dni żeby zrzucić kilogram - spoko! Dam radę!

27 maja 2014 , Komentarze (4)

Menu:

7.00 - kawa z mlekiem i 4 ciasteczka BelVita (z orzechami) Energia na cały dzień ;) i jedyny posiłek na słodko.

8.30 -  ćwiczenia kardio przez 45min.

10.00 - 2 małe kromeczki ciemnego chleba moczone w jajku, smażone na patelni bez tłuszczu, posypane rukolą i prażonymi ziarnami dyni.

13.30 - sałata lodowa z rukolą, pomidorem, papryką i kawałkami kurczaka

16.00 - jogurt z ziarnami i jabłko

19.00 - mały kawałeczek wędzonego łososia