Kochani nie było mnie przez chwilkę no ale troszkęsię pogmatfały sprawy. Ale nie odpuszczam. Jestem szczęśliwa, bo wszystko zmierza w dobrym kierunku. Przez cały tydzień ta moja waga się nie ruszała aż tu dziś taka sytuacja.
Jeszcze -100gr i będzie paskowa. Z krokami zwykle jest lepiej, ale dziś późno założona opaska. Niestety i ona czasami potrzebuje "nowej energii" no i tak na czas ładowania conieco z kroczków uciekło.
Ogólnie jestem pełna nowej enerii i optymizmu. Chce mi się działać. Pomimo bólu który daje o sobie częściej znać jest ok. Teraz jeszcze bardziej widać jak bardzo mężuś mi pomagał w codziennych obowiązkach. Jego nie ma jest mi ciężej, ale obiecaliśmy sobie, że damy radę. Staram się wszystko robić wolniej i ostrożniej tak aby nie rozłożyć się na maksa.
Misiaczek powiedział, że po powrocie postawi mnie na wagę ( choć i tak nie wiedział ile wcześniej ważyłam) mówi, że wydaje mu się, że schudłam. Super jeżeli coś widać. No chyba, że kamera oszukuje 😂😂😂😂 oby nieeee😉😉😉
kaja1234
18 listopada 2019, 22:58Oj ja też doceniam męża, jak jest w domu to mam lżej, teraz chłopcy muszą pomagać, niestety dalej leze, już mam dość, jutro idę do nowej fizjoterapeutki, bo obecny niestety nie pomógł ☹️Pozdrawiam 😊
Kora1986
18 listopada 2019, 20:39Raczej nie - kamera zazwyczaj pogrubia😀
SunnySkyy
18 listopada 2019, 20:43Hehe. Dzięki i tego się będę trzymała 😁