Witajcie kochane!
Co u mnie? Mam przerwę w pracy, czeka mnie szkolenie o 16.00. Korzystając z tego jem obiadek w szkolnej stołówce i przeglądam Wasze pamiętniki, wasze osiągnięcia (ponoć nie powinno się rozpraszać podczas jedzenia oglądając TV, korzystając z kompa, bo wtedy z talerza wszystko szybko znika, nawet nie wiadomo kiedy i człek nie myśli jakie góry żarcia wciągnął. Widzicie, w teorii jestem dobra, wiem co i jak, ale najgorzej, żeby podświadomość chciała słuchać tych mądrości w głowie i aby nie ulegała pokusom).
Niejednej z Was zazdroszczę osiągnięć, ale jednocześnie motywuje mnie to bardzo. TRWAM!
Widzę oczyma wyobraźni siebie w krótkich spodenkach i sukience latem na plaży w Chorwacji (bo tam chcę jechać w tym roku).
Moje menu:
1ś (8.15): bułka pełnoziarnista z 2 plasterkami szynki, papryką, sałatą, kawa,
2ś(11.00): banan, serek homogenizowany "Danio" (a co!),
o:(14.00): talerz szkolnego barszczu + kopytka + kawałek pieczeni wieprzowej + ogórek kiszony,
p: (18.00):kanapka z twarogiem chudym i miodem, jabłko.
cdn...
mojamotywacjaa
5 lutego 2015, 10:12super:)
motyl86
4 lutego 2015, 18:15Walcz, bo warto- potem ma się dużo satysfakcji :)
mona26r1
4 lutego 2015, 11:26Ojjj dla Chorwacji warto spiąć poślady, trzymam kciuki !!! :)