Dieta | Woda | Trening | Kroki |
2200 kcal | 1.5 l | 37 min/ 354 kcal | 17 436 |
Witajcie 15-stego dnia mojej redukcji. Nie powiem, że nie ale przez ostatnie dwa dni trochę zapał mi spadł. Jest to spowodowane na pewno zmęczeniem i nie wyspaniem. Ale nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło. Były dwa ciężkie dni i nie powiem, że dzisiaj było jakoś sto razy lepiej czy coś bo wiadomo to tak nie mija jak byśmy chcieli, ale jest na pewno jakiś postęp.
Trochę się więcej poruszałam i nawet trening zrobiłam. Wyjątkowo nie ćwiczyłam z Ewa. Ściągnęłam sobie aplikacje do odmierzania czasu w trakcie treningu. Ustawiłam go tak : 30 sekund ćwiczenie i 10 sekund odpoczynek. A sam trening oprócz rozgrzewki miał ćwiczenia po prostu które pamiętałam z treningów lub lajwa. 2 ćwiczenia powtórzone 3 razy. i tak przez 37 minut. Na końcówce już było ciężko ale nie ma to jak uczucie po treningu. Bosko !!!
Teraz czuje że najgorsze za mną jutro mega aktywny dzień. Nie mogę się doczekać..
Proszę dajcie znać w komentarzach jak Wam idzie ta długa i ciężka droga??
I koniecznie dajcie znać czy pierwszy kryzys ruchowy nie przyszedł za wcześnie.
Spinam pośladki i lece dalej. Mam wyznaczony cel, marzenia...
Tydzień 2
Dzień 15
Zaliczony✔✔✔
aska1277
4 grudnia 2020, 19:02Powodzenia , działaj dalej
SylwiaLapuszynska
4 grudnia 2020, 22:29Dziekuje 🤗🤗
bali12
4 grudnia 2020, 09:22ależ się zawdzięcza! podziwiam Cie i trzymam kciuki:)
SylwiaLapuszynska
4 grudnia 2020, 09:36Robie to dla siebie i ciagle to powtarzam. Dziekuje oby jak najmniej slabych dni.
kokosowa1988
4 grudnia 2020, 09:11Kryzys ruchowy? Na początku mojej przygody z treningami miałam wrażenie, że ''kryzys ruchowy'' to moje drugie imię :D :D Ale zawsze motywował mnie fakt, że jak poćwiczę, to poczuję tą błogość o której wspomniałaś. Nawet jak się zmusiłam to po nigdy nie żałowałam :) Podobno potrzeba ok. miesiąca żeby regularnie powtarzana czynność stała się nawykiem i chyba coś takiego u siebie obserwuję. Trening stał się naturalną potrzebą, jak nie poćwiczę to czuję, że czegoś mi brakuje. Może jak poczekasz kolejne 15 dni to u Ciebie będzie tak samo :)
SylwiaLapuszynska
4 grudnia 2020, 09:35Wiem o czym mowisz bo jak zaczybalam poltora roku temu to wlansie przez miesiac sie zmuszalam a pozniej juz poszlo i sobie nie wyobrazalam zycia bez treningu. Ale niestety trening byl a diety nie. I to co zchudla przyszło z dodatkowymi kilogramami.
Francuzeczkaa
4 grudnia 2020, 07:05Ja cały listopad walczyłam ze sobą,porażka za porażka i tak z dnia na dzień bam koniec z tym musiałam dojrzeć w głowie do dobrych zmian, a teraz z górki dieta, trening, woda i jakoś tak bez spiny że muszę po prostu chce ! Ty idziesz jak burza, nie możesz tego zepsuć 🙂 trzymam kciuki 😘
SylwiaLapuszynska
4 grudnia 2020, 09:37Burza wrucila na dobre tory. Dziekuje za mile slowa.
niunius100
3 grudnia 2020, 23:09Ja tak miałam po około 3 tyg-wniosek był jednen za dużo ćwiczeń i musiałam odpocząć kilka dni,potem już nie dawałam sobie takiego wycisku i postawiłam na systematyczność ale już nie dawałam czadu
SylwiaLapuszynska
5 grudnia 2020, 09:44Ja tez nie daje az takiego czasu, trening do 30 minut. A kroki robia sie same jakos. Ale tez odpoczywam. Wczesniej jak tak na powaznie zaczelam z oschudzaniem to potrafilam godzine cwiczyc a pozniej sily nie mialam sie ruszyc. Teraz jestem madrzejsza. Tak naprawde cwicze 2 tydzien wiec niw moge sie zajechac odrazu.🤗🤗🤗🤗🤗
SylwiaLapuszynska
5 grudnia 2020, 09:45Z tym ze 30 min to rozgrzewka i trening, a rozciaganie na koncu. Dlatego czaswm jest wiecej niz 30 min.
Kolastynka
3 grudnia 2020, 21:40Myślę że każdy inaczej i kiedy indziej przechodzi kryzys 🙂 ważne że się pozbierałaś 🙂 potreningowe endorfiny działają cuda🤩
SylwiaLapuszynska
3 grudnia 2020, 22:17Dokładnie tak i najwżniejsze że diety nie zepsułam.