Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 4521
Komentarzy: 62
Założony: 7 września 2015
Ostatni wpis: 2 grudnia 2015

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
SylwiaS1974

kobieta, 50 lat, Kamień

171 cm, 56.00 kg więcej o mnie

Wpisy w pamiętniku

2 grudnia 2015 , Komentarze (3)

Dni coraz krótsze, wieczory coraz dłuźsze. o tej porze roku ciężko kontrolować posiłki. Każdy z nas ma inny sposób na nie podjadanie między posiłkami. Jaki jest mój sposób ? Zajmuję ręce czymś innym. Teraz nadszedł czas na ozdoby świąteczne. Czas na ich przygotowania uważam za otwarty ...

1 października 2015 , Komentarze (6)

Minął wrzesień. Waga stoi w miejscu, co mnie akurat nie martwi. Natomiast dołuje mnie fakt, że sprawnościowo i wytrzymałościowo stoję w miejscu. I to planuję zmienić w październiku. Grunt to umiejętne wyciąganie wniosków z popełnianych po drodze błędów ...

30 września 2015 , Komentarze (8)

Wczoraj rozpoczęłam swoją przygodę z pilatesem. Już po pierwszych zajęciach jestem przekonana, że ta miłość będzie trwać długooooooo

20 września 2015 , Komentarze (10)

A tymczasem w mojej kuchni magicznym sposobem powstają owsiane ciasteczka z dodatkiem suszonych owoców z kuchennego parapetu, które niosą zapach po całym mieszkaniu.

Ciastko na blaszce nie wygląda może zachwycająco ...

Ale za to po upieczeniu są nie tylko piękne, ale i  przepyszne ...

Mają jednak jedną wadę - nawet i tak zdrową wersję słodyczy, musimy spalić. A zatem ...

16 września 2015 , Komentarze (19)

Wiele osób na Vitalii ( i nie tylko ) walczy z podjadaniem słodyczy. Moim sposobem na unikanie ciastek i cukierków jest kuchenny parapet, na którym trzymam swoje skarby. Co na nim jest ? Orzechy włoskie, miód, suszone śliwki, morele i jabłka, ulubione rodzynki. Jeśli już mnie korci, żeby zjeść coś słodkiego, to zdecydowanie wolę to niż batona, którego później będę żałować. 

15 września 2015 , Komentarze (2)

Powoli czuć jesień w powietrzu. Coraz szybciej robi się ciemno, ale nie dam się jesiennej depresji i umilaniu sobie długich wieczorów wedlowskim ptasim mleczkiem. Daję sobie czas do końca miesiąca na rozkręcenie się i od października wstaję najpóźniej o 5.15, żeby móc podładować baterie ćwicząc już z samego rana. 

Póki co dzisiejsza aktywność wygląda tak -

poranne 30 min wbiegania po schodach :

Później szybki prysznic i szybki marsz do pracy 

A wieczorem kolejne wbieganie po schodach w pobliskim parku. 

13 września 2015 , Komentarze (5)

Z samego rana, kiedy jeszcze inni domownicy spali, niczym Rocky Balboa wymknęłam się z domu do pobliskiego parku i zaliczyłam 60 min szybkiego wbiegania po schodach. Góra, dół, góra, dół. 

Po południu zaliczyłam dodatkowo 50 min rowerka stacjonarnego 

Całość zakończona 10 min rozciągania na bazie pilatesu 

Bo kto powiedział, że po 40-tce nie można ?

12 września 2015 , Komentarze (1)

Pogoda dziś była tak cudowna, że szkoda było ćwiczyć w domu. Plan treningowy zrealizowany w 100 % -

najpierw schody w parku w górę i w dół 30 min 

A później nordic walking 1 godz 55 min

Teraz chwila wieczornego relaksu. Czas zaplanować jadłospis na poniedziałek,  żeby jutro móc się dobrze przygotować przed poniedziałkiem. 

10 września 2015 , Komentarze (4)

Odkąd trafiłam na Vitalię kilka lat temu,  zaczęłam uważnie przyglądać się temu, co ląduje na moim talerzu a następnie w paszczy. Cieszę się niezmiernie, że coraz więcej można dowiedzieć się o tym co zalega na naszych półkach sklepowach a później w naszych boczkach. Od momentu kiedy stałam się fanką programu " Wiem co jem, wiem co kupuję " coraz więcej produktów robię sama. Chleba nie kupuję już od dłuższego czasu. Piekę go w domu. Na zakwasie własnej roboty, który jest dziecinnie prosty do zrobienia. I dzięki temu wiem co jem ...

Wczorajszy wypiek - chleb pszenno-żytni na zakwasie na dzisiejsze śniadanie

8 września 2015 , Komentarze (4)

Jestem szczęśliwą posiadaczką sprzętu, który uszczęśliwiłby niejedną osobę walczącą z nadprogramowymi kg 

Z własnego doświadczenia wiem, że samo posiadanie sprzętu nie pozbawi nas nadbagażu zbędnych kg. 

Powodem dla którego wróciłam na Vitalię są stare wiedźmy, które potrzebują wsparcia. Podobno to co w życiu dajesz, wraca do Ciebie ze zdwojoną siłą. Kiedyś to one dały mi moc, dziś chcę się im odwdzięczyć. 

W ramach mobilizacji wynik mojej randki z kijkami.