Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
na etapie gastrofazy i wyrzutów sumienia.


elo Kobiety,
......na wagę dziś nie wchodzę.....
wczoraj były 2 piwska, były naleśniki ze szpinakiem na kolacje, nie było dużego wyboru co do jedzenia i tak wybrałam najzdrowsze danie jakie było w knajpce...
dziś od rana rzuciłam się na owoce, czegoś mi brakowało, wiec jadłam, nie wiem czemu tak żarłam. Tragedia!!!!
i tak;
owsianka (50 g płatków), 170 g jogurtu 0%, 2 śliwki, banan,6 (jeeeju) sztuk pieczywa wasa z pasztetem sojowym i rukola, kawa, herbata zielona
potem wpadła nektarynka, znowu 2 śliwki, małe jabłko, mała gruszka
potem mała bułeczka maślana (sic!)
potem 170 g jogurtu 0 % z malinami, łyżką otrębów i lnu mielonego
potem na dokładkę zjadłam jajko gotowane, pół serka wiejskiego z rukolą i szczypiorkiem.
tak. tak się obżarłam od godziny 8.00 do 15.00.
W planach mam jedynie kiełki z patelni z bułką z patelni i łyżką tuńczyka.
Razem???? 1550 kcl!!! Masakra!
Będzie skalpel z Chodakowską, będzie też bieganie i siłownia wieczorem. Na szczęście od rana coś robiłam, bo byłam na zakupach, sprzątałam 3 godziny mieszkanie. Może dlatego miałam taki apetyt.
Jutro zjem mniej, żeby rachunek się wyrównał :)
Dziś muszę upiec ciasteczka bez cukru, bez tłuszczu z mąki razowej i pełnoziarnistej z otrębami. Muszą być w słoiku na chwile słabości, nie tknę wtedy nic niezdrowego.
Będę tez robiła pierogi razowe ze szpinakiem na jutro na obiad.
Planuje także zrobić babeczki jajeczne, albo marchewkowe, do pracy na poniedziałek.
Oprócz tego w planach malowanie pazurków, włosów i inne zabiegi powszechnie uznawane za upiększające.
Mam nadzieję, ze czasu na to wszystko wystarczy.
trzymajcie się
XXXXXX

  • aleschudlas

    aleschudlas

    14 września 2013, 15:35

    oj gdybym ja miała wracać do tego co zjadłam wczoraj to by mnie dosłownie wyrzucili z vitalii ;p