Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
biegowy plan treningowy.


Hej. 

Żeby nie wyszło na to, że potrafię tylko ładnie pisać o diecie, zaserwuję Wam teraz dla odmiany kilka konkretów o mojej aktywności. 

W zasadzie biegam trzeci tydzień. Pierwsze dwa tygodnie to bardziej taki zryw z koleżanką. Pierwotnie miała to być siłownia, ale jednak ceny karnetów trochę nas zniechęciły, a pogoda wręcz prosiła o wykorzystanie jej. Zainaugurowałyśmy wszystko wycieczką do decathlonu. Uzupełniłam to co już miałam o koszulkę do biegania i kettlebell do ćwiczeń w domu i wyruszyłyśmy... na lody ;) Ale następnego dnia już zaczęłyśmy biegać. Ok... truchtać. Ok, właściwie to głównie maszerować i truchtać raczej sporadycznie. Zaliczyłyśmy 4 takie wyjścia w ciągu 2 tygodni. 

Ale jakoś za bardzo nie widziałam efektów. W sensie kondycji, bo tych w lustrze to się jeszcze nie spodziewam- na początku za bardzo sobie odpuszczałam w kwestii odżywiania, także na szybkie efekty nie liczyłam. 

W tym tygodniu ruszyłam sama (mam wrażenie jakbym w ogóle sama została w mieście na ten długi weekend- no ale ktoś musi pracować :P) z programem na rozbieganie. 

Proszę, o takim:

(nie patrzcie na dni tygodnia, zaznaczam po prostu kółeczkami, co już zrobiłam) 

Przedwczoraj wyszłam z zamiarem zrobienia pierwszego dnia, ale po 10 seriach stwierdziłam, że w sumie to czemu nie zrobić 11... przeskoczyłam od razu na drugi dzień A dzisiaj najpierw zrobiłam 4 serie według planu (1min biegu 1 min marszu) a później postanowiłam spróbować dać z siebie więcej. No i przeszłam do 2min biegu 1min marszu. Zrobiłam 8 serii... O dziwo kondycyjnie dałam w miarę radę, ale nogi mnie wręcz paliły. Dowlokłam się do plenerowej siłowni, poćwiczyłam trochę i jeszcze na koniec weszłam po schodach na 6 piętro (jeśli któregoś dnia przestanę nagle zwalniać i umierać po przekroczeniu 4 to okrzyknę się mistrzem świata) 

Czy jestem z siebie zadowolona? I tak i nie. 
Tak- bo widzę, że jednak są efekty i daję radę. 
A nie bo jednak mogłaby być chociaż raz w życiu cierpliwa i trzymać się planu. Brakuje mi tylko teraz jakiejś kontuzji... (tfu, tfu) Obiecuję już grzecznie trzymać się rozpiski. Nie zawsze pośpiech i nadmierne ambicje są wskazane. I nie wszystko można przyśpieszyć. Ale sobie chyba najtrudniej takie rzeczy wytłumaczyć. 

Idę pod prysznic i czeka mnie już dzisiaj tylko relaks z książką. Trzeba korzystać, bo jutro już do pracy (dobrze, że na drugą zmianę i nie muszę się zrywać przed 6)

Dobranoc :) 

  • Fallen95

    Fallen95

    3 maja 2018, 14:46

    Hmmm ciekawy ten plan biegowy :)) Może i ja spróbuje i odstawie bieżnie :)

    • Sziq_

      Sziq_

      3 maja 2018, 15:02

      polecam, w końcu lato idzie :)

  • NiebieskaZabka

    NiebieskaZabka

    3 maja 2018, 12:45

    Też kiedyś myślałam na poważnie o bieganie, trening wstępny miał trwać 10 tygodni, ale jakoś tak wyszło, że nie dotrwałam do końca. Hmmmm. Może to rozważę od nowa? ;-) Pozdrawiam i życzę powodzenia :-) P.S. pracujesz w trybie zmianowym razem z nockami?

    • Sziq_

      Sziq_

      3 maja 2018, 14:28

      polecam :) nie, nocki na szczęście nie. Druga zmiana kończy mi się o 20 :)

  • CzasNaDiete

    CzasNaDiete

    2 maja 2018, 10:33

    Hej, nie ma co się forsować nawet jeśli czujesz, że możesz więcej. Ja będę się przymierzać do biegania od czerwca, a od poniedziałku rozpoczynam codzienny marsz 60 minutowy, ponieważ docelowo tyle chcę biegać. Program, który wybrałam wprowadza od 1 poziomu 21 minut marszobiegów (z czego 6 minut to bieg), 2 poziom 37 minut marszobiegów (z czego 22 minuty to bieg), 3 poziom 43 minuty marszobiegów (z czego 30 minut to bieg) i ostatni 4 poziom to 52 minuty marszobiegu (z czego 42 minuty to bieg). Każdy poziom trwa 4 tygodnie, więc zgodnie z tym ostatni poziom będę realizować we wrześniu. :) Piszesz się na jakiś sparing na endomondo? :)

    • Sziq_

      Sziq_

      2 maja 2018, 13:00

      Pewnie, można spróbować. Oczywiście trzymam kciuki za realizację planu :) Ja się mega wkrecilam. Najchętniej dzisiaj po pracy poszła bym biegać. Ale spokojnie. Poczekam z tym do jutra :)

    • CzasNaDiete

      CzasNaDiete

      2 maja 2018, 13:50

      Super :) To przypomnę się z tematem jak już będę się czuła na siłach, żeby z Tobą rywalizować. :D Nie odpuszczaj! Bo ja Ci nie odpuszczę!

    • Sziq_

      Sziq_

      2 maja 2018, 14:06

      Tak jest!

    • Sziq_

      Sziq_

      2 maja 2018, 14:32

      Aż sobie nastawienie jutro budzik żeby na pewno pobiegać :) bo jak ostatnio wyszłam o 8 to pod koniec juz za gorąco bylo

    • CzasNaDiete

      CzasNaDiete

      3 maja 2018, 09:31

      I jak, udało się? :) Było bieganie?

    • Sziq_

      Sziq_

      3 maja 2018, 09:49

      Nieee bo musiałam coś innego rano zrobić zabrakło czasu. Ale to nic, w takim razie wieczorkiem pobiegam :)

    • CzasNaDiete

      CzasNaDiete

      3 maja 2018, 10:45

      Trzymam kciuki za wytrwałość :) Ja poczekam do poniedziałku na spacery, bieganie od czerwca, więc nie musisz za bardzo się śpieszyć xD

    • Sziq_

      Sziq_

      3 maja 2018, 10:59

      muszę muszę, już nie mogę się doczekać żeby chociaż te 5min biegac bez problemu :)

    • CzasNaDiete

      CzasNaDiete

      4 maja 2018, 12:17

      Ja to na razie nie mogę się doczekać, żeby do końca miesiąca chociaż godzinne spacery robić. Już po 3 tygodniach lekkiego aerobiku czuję, ze kondycja mi się poprawia, ale nie chcę wystartować z tymi biegami tak od razu. 3mam kciuki.

  • martiniss!

    martiniss!

    2 maja 2018, 10:08

    Zazdroszczę :) sama bym pobiegała, ale nie umiem w mieście. Także brawa :) i życzę wytrwałości

    • Sziq_

      Sziq_

      2 maja 2018, 10:21

      Ja mam obok wielki park. Tak to tez bym miała problem gdzie biegać

  • Pami8976

    Pami8976

    1 maja 2018, 21:31

    Moja siostra z koleżanką tak truchtała chodząc;) teraz biegają po 10 km, tak więc w tym jest potencjał;) Ja bym umarła po 30 sekundach:D Brawo Ty;)

    • Sziq_

      Sziq_

      2 maja 2018, 10:22

      Na to liczę :)