Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
dieta i ćwiczenia .......


Poczytałam sobie kilka pamiętników i surprise, surprise osoby, które faktycznie dały radę trzymały dietę i ćwiczyły, mało tego - ćwiczyły dużo. A ja jestem kompletny leń. Na razie zaciskam zęby i jadę z treningami z KFO (te zaplanowane przez trenera nie przemawiają do mnie wogóle - nie tyle ćwiczenia, co sposób, w jaki są przekazywane) i staram się jak najwięcej maszerować. Pocieszam się myślą, że inne osoby polubiły w końcu te katorgi i nawet się od nich uzależniły. 

Wczoraj moja dieta poszła się gonić, bo cały dzień spędziłam poza domem i wróciłam kompletnie padnięta. Moja suczka Aza miała operację - na szczęście niezbyt poważną, ale zajęła cały dzień z dojazdami do i od weterynarza.

Aha, i w niedzielę zrobiłam sobie zdjęcia "przed". Mam nadzięję, że za jakiś czas będzie faktycznie jakieś "w trakcie" do porównania, bo na "po" to potrzeba jeszcze długich miesięcy pracy i wyrzeczeń.

To tyle na dzisiaj - idę na spacer marszowy (a na dworze wstrętnie ;-(  ).

  • Szkotka116

    Szkotka116

    17 marca 2016, 20:00

    Dzięki za wasze komentarze. Ja też jestem leń i dlatego jednak mam cichutką nadzieję, że po jakimś czasie powtarzania to nie będzie przymus, tylko coś przyjemnego. Mam zespół policystycznych jajników, więc muszę włożyć dwa razy więcej wysiłku w schudnięcie niż całkiem zdrowa osoba. Zrobiłam wczoraj KFO, a dzisiaj byłam byłam na spacerze z moją zołzą ;-)

  • beatrice10

    beatrice10

    17 marca 2016, 08:24

    Cóż, patrząc wg siebie to nie liczyłabym na "uzależnienie" od ćwiczeń. Ilekroć coś takiego czytam wydaje mi się abstrakcją. Ja jestem leniuch zatem ćwiczę bo trzeba i absolutnie nigdy nie brakuje mi ćwiczeń. Trening z trenerem faktycznie jest nudny do bólu, nieadekwatny do potrzeb (mimo wypełniania komentarza po) i moim zdaniem bez sensu. Robię go jednak, żeby nie mieć wyrzutów sumienia. Wole tak jak Ty KFC szczególnie "modelowanie". Pozdrawiam serdecznie, życzę sukcesów i duuużo zdrowia dla psinki.

  • goliatt

    goliatt

    16 marca 2016, 22:06

    najważniejsze, żebyś nie rezygnowała, wyrabianie nowych nawyków niestety nie przychodzi łatwo, ale damy radę. Ja lubię ćwiczyć ale nie zawsze mam na to ochotę. Przy pierwszym podejściu KFO 3 razy kładłam się na podłodze z nogami w górze, bo robiło mi się słabo, na drugi dzień było mi już tylko niedobrze, a kolejne ćwiczenia trwały już nie 25 min tylko 2x 25 min. Jutro też będę ćwiczyć:) ...